poniedziałek, 22 listopada 2010

Tradycji stalo sie zadosc..............

..... w podwojnym znaczeniu:
bo po pierwsze  - dzieciaki  Ida i Pola zostaly przyjete do wielkiej wspolnoty chrzescijanskiej - w ich przypadku katolickiej.


Nie odbylo sie to bez zgrzytow i pertraktacji ............. ale na szczescie, tak jak wszedzie sa ludzie i ludziska, ksieza ............i duszpasterze.
Wielkie dzieki za to!!!.............. i za piekna, podniosla uroczystosc, ktora wruszyla wiekszosc uczestnikow a u Juli wzbudzila wielka ciekawosc ............


po drugie : tradycyjne spotkanie rodzinne, wprost cudowna mozliwosc kontaktow z bliskimi osobami, wspomnien i radosci z bycia razem. Bo w dzisiejszych czasach rozrzuceni po calym swiecie i zajeci "wlasnym zyciem " nie mamy zbyt wielu okazji do takich przezyc............. poza wlasnie chrzcinami, weselami i niestety pogrzebami.

Pieknie zastawiony stol, dobre jedzonko i.......... napitki


mila, serdeczna atmosfera towarzyszla do poznych godzin wieczornych.

Dziekujemy serdecznie "organizatorom imprezy" - tzn rodzicom Idy i Poli za ten cudowny dzien.
Idzie i Poli jeszcze raz zyczymy wszystkiego.............. naj, naj, najlepszego w ich zyciu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz