sobota, 30 czerwca 2012

Nieprzecietny dar .....


...... dar "od niebios" czeka nas wszystkich dzisiejszej nocy!!!

Obdarowywano mnie dobrami materialnymi, przezyciami, odczuciami, ale nigdy przenigdy nie dostalam ..... czasu. A wlasciwie nigdy dotad tego daru nie dostrzegalam!!!
Moze czas z biegem czasu nabiera coraz wiekszego znaczenia???
I wlasnie dzisiejszej nocy czeka nas ta przyjemna przygoda.
Ekstra czas .......... w dzisiejszym pedzacym jak szalona lokomotywa swiecie to dar nieslychany.
Zastanawiam sie caly dzien jak ten dodatkowy czas wykorzystac w najlepszy sposob. Poswiecic go na wypoczynek czy na przyjemnosci?
A moze zrobic cos, czego dotychczas nie robilam? Tylko co?
Mam jeszcze kilka godzin na przemyslenia i napewno cos wymyle!!!

A moze ktos z Was podpowie jak najlepiej wykorzystac ta dodatkowa sekunde w moim zyciu ....

piątek, 29 czerwca 2012

Tak to juz jest w zyciu ......


....."koczownika", ze ciagle sie do czegos spieszy i ciagle cos przegapia.
Zanim pojechalam "na polnoc" obuwiki rosnace w lesie, tutaj "na poludniu" jeszcze nie kwitly . Po powrocie "z polnocy" zastalam "zwiedniety widok" i tylko jeden jedyny ....... czekal na mnie
.... i najgorsze jest to, ze kiedy beda kwitly tam "na polnocy" to ja jestem tu. A kiedy znow pojade "na polnoc" to jest wielkie ryzyko, ze znow zastane obuwiki w stanie "zwiednietym". Taki to juz moj los.

Zobaczylam jednak ........ swiatelko w tunelu

..... i cala lake storczkowych rarytasow, ktore dopiero zaczynaja kwitnac...

.... wiec tych, chyba nie przegapie!

czwartek, 28 czerwca 2012

Chyba mam w sobie troche......

............ "krwi koczownika".

W dziecinstwie zachwycalam sie biwakujacymi w Czestochowie w poblizu mojego domu Romami.
Kolorowe "cyganskie" wozy, cudownie brzmiaca w moich uszach muzyka, tance przy ognisku, bogate w kolory i "swiecidelka" stroje wzbudzaly we mnie tak wielka facynacje, ze uciekalam z domu "do cyganow".
Rozwazalam bardzo powaznie ucieczke "z cyganami" w swiat.......
Nie pamietam co odwiodlo mnie od realizacji tego planu ..... ale fascynacja kultura Romow pozostala.
Rozbudzila rowniez we mnie ciekawosc i zainteresowanie innymi kulturami, szczegolnie kulturami mniejszosci narodowych.
Totez gdy spotkalam mojego przyszlego Slubnego, nie wiedzac jeszcze wtedy ze bedzie moim Slubnym, opowiedzialam o moim  zyciowym marzeniu - podrozy do Lapponii, aby poznac kulture Samow i zobaczyc slonce o polnocy.
Jak na pol Getoborczyka i pol Wermlandczyka przystalo z usmiechem na twarzy i radoscia w glosie odpowiedzial ...... ja ci to wszystko pokaze!
I ja uwierzylam;)
Minelo wiele, wiele lat zanim ....... ktos inny zrealizowal moje zyciowe marzenie. Dzieki mu za to!

Lapponia stala sie z czasem moim drugim domem ..... i miloscia do niej zarazilam rowniez Slubnego.
Slonce o polnocy facynuje mnie nadal, a kultura i zycie Samow im wiecej je poznaje ..... jeszcze bardziej.
Dlatego tez takie mozliwosci jak Sapmi Awards w Jokkmokk, o czym pisalam we wczesniejszym poscie jest dla mnie niesamowitym przezyciem i okazja do przebywania w "samym srodeczku".
Zachwycaja mnie kolorowe stroje .......


sztuka i rekodzielo, kulinaria i naturalnie muzyka.
Mialam mozliwosc poznania nowych artystow, zdobywcow pierwszego miejsca  Adjagas




 na zywo spotkac jedna z moich faworytek Sofie Jannok
  

i spotkac cala mase fantastycznych ludzi!


A oto mala probka wiekiego talentu ....




środa, 27 czerwca 2012

Cudowny czas .....


....... kiedy w lasach i na lakach spotkac mozna takie oto kwitnace slicznosci .......


Podkolan bialy - Platanthera bifiola ..... rosnie "w moim lesie", tuz za moim domem .....


Podziwiam i wacham, zachwycam sie, ale mam "wielki problem" .....i prosze ekspertow o pomoc.
Rosna obok siebie, w tym samym lokalu, niby te same ...... a jednak......
ten ostatni ma zupelnie inna rozetke lisciowa, czyzby to P.b. subsp. latiflora???
Chyba pojde na "wagary" ......i wybiore sie na poszukiwanie innych pieknosci.

Malutka roznica.......


1000 przejechanych ..... na poludnie .....kilometrow  i nagle poczulam sie jak w Amazonii ..... i to w porze deszczowej.
Parno, mokro ....... i roslinnosc przybrala w rozmiarach niesamowicie, naturalnie najdorodniejsze jak zwykle chwasty.
Przymykam oczy i upajam sie ..... zapachami. Pachnie lemoniada, landrynkami ...... pachnie cudownie ......
Plewienie, koszenie itp zostawiam na weekend.









niedziela, 24 czerwca 2012

Zauroczona......


gorami i widokami .......




oraz odurzona zubrowka .....


Turowka wonna - Hierochloe odorata


potrzebuje czasu na ochloniecie!!!
Powroce za kilka dni ..... jak "przetrawie".

Kto rano wstaje...... nr 2

.... temu Bozia daje.
A kto dlugo spi ......

....... nie moze spac nastepnej nocy i walesa sie po okolicy z aparatem




w ta prawdziwa Noc Swietojanska!!! ..... i z tej okazji zycze wszystkim Janinom i Janom wszystkiego najlepszego.

sobota, 23 czerwca 2012

Juz sie wyspalam.......


...... po nocnym swietowaniu Nocy, ktorej nie ma.
A skoro nie ma nocy to spac trzeba w ciagu dnia.
Milo bylo. Wesolo, muzycznie - bo w towarzystwie bylo az dwoch trubadurow.
Smacznie, pozywnie, kalorycznie, nawet bardzo kalorycznie........



slodko- truskawkowo .......


i cieplutko, chwilami nawet ..... goraco


czwartek, 21 czerwca 2012

Łosie.......

....... za oknem
.... w oknie i na kanapie


...... na stole i pod  talerzami


.....a na talerzu....... Sledz!
Jutro Noc Swietojanska -  wielkie swieto i obchodzone hucznie i tradycyjnie. Tradycyjne jest takze jedzenie ... mlode ziemniaki i sledzie w roznej postaci. A ze sledzik lubi plywac, wiec ....... mozna powiedziec, ze tak jak w znanej przyspiewce

bedzie wodka, beda sledzie ...... i grilowac tez co bedzie.  Grilowanie to tez teraz tradycja, ale taka nowsza i griluje sie wieczorem albo o"poznej godzinie" ....... bo skoro nocy u nas teraz nie ma, wiec mozna jesc cala dobe....... i swietowc tez!

Zycze wszystkim moim czytelnikom milej Nocy Swietojanskiej ...... Glad Midsommar


...niestety z powodu niesprzyjajacych warunkow pogodowych "kwiat paproci" nie zdazyl zakwitnac, wiec w zastepstwie do zyczen dolaczam czarodziejski kwiat moroszki.

środa, 20 czerwca 2012

Jezioro labedzie ......


ze szczegolna dedykacja: Dla moich kochanych wnusiat Juli i Bianci, do ktorych mi sie bardzo, bardzo ckni...

Wiem, ze bardzo lubia labedzie i muzyke z Jeziora Labedziego.
Kiedy stalam na brzegu tego czarodziejskiego lesniego oczka wodnego i obserwowalam labedzie nagle w moich uszach uslyszalm przepiekne tony Czajkowskiego....





Juz mam ......


...... to co chcialam i wcale nie musze zazdrosnym okiem spogladac na inne kobitki.

Od  kilku lat szukalam takiego wlasnie lapponskiego poncha  .........


i znalazlam!!! podczas wizyty w Jokkmokk.
Zeby podkreslic ten malenki detalik na kolnierzu musialam naturalnie;) dokupic wymarzony - od kilka miesiecy  ..... lapponski pas



A ze apetyt rosnie w miare jedzenia ..... wiec mam juz nastepne "marzenie"........ ale o tym psssst, ani mrum, mrum, bo moze sie nie spelnic;))

wtorek, 19 czerwca 2012

To samo miejsce, ten sam czas .......


ale cala dobe pozniej.......
Podziwiamy wedrowke slonca "z jednej gory na druga" ....



00.00 na zegarze!!! ...... sloneczko znajduje sie na lini horyzontu ....


.... a minutke pozniej rozpoczelo "wspinaczke" na Välbmapauda ...



  





Z jednej bajki ......


do drugiej!!!
...... a wlasciwie bajecznie pieknego swiata do ktorego powrocilismy w niedziele wieczorem z wyprawy do Jokkmokk.
Nie sposob bylo, mimo zmeczenia, klasc sie do lozka. Wyplynelismy wiec w "samym srodku glebokiej nocy" na jezioro i podziwialismy .........