czwartek, 31 marca 2011

Odchudzanie czas zaczac......

Wiosna i upaly zblizaja sie podobno! milowymi krokami......
wiec najwyzszy czas aby rozpoczac "rzezbienie" sylwetki kapielowo-plazowej.

Przechodze  na diete............ i takie oto dania beda stanowily moj jadlospis


wtorek, 29 marca 2011

Silne odczucia.....

......i wielkie uczucie radosci ogarnia mnie, kiedy slysze ta piosenke.
Przenosi ona mnie ...... w przeszlosc - w szczesliwe lata maturalno-studenckie.
Sukienka i kozaczki (naturalnie mysle o "szansonistkach" - czyli dziewczynach z chorku) ...... zupelnie takie jak moje....... a moze i Twoje? ......i Twoje???



Piosenka niestety nie bedzie reprezntowala Szwecji na Festiwalu Eurowizji - ale juz zdobyla wielka nagrode - moje serce!

Posluchaj  - moze i Ciebie rozweseli i ucieszy?

(Nagranie z Konkursu Eliminacyjnego )

Sila przebicia.......

To chyba juz prawdziwa wiosna ...................choc gdy patrze w tej chwili przez okno (z pracy) - widze prawdziwa zime!!! Snieg sypie ......przerazliwie
Krokusy ponizej nie bylyby wcale rewelcja gdyby rosly "na poludniowej wystawie" tam gdzie kwitnie obecnie  w moim ogrodzie dosc znaczna ich ilosc: kolorow i gatunkow.


Te ... na zdjeciu wykazaly wielka determinacje i wyrosly na zlodowacialej udeptanej sciezce, polozonej w bardzo zacienionej polnocnej czesci ogrodu.
Takiego "samozaparcia" tylko pozozdroscic!!!
Urody rowniez!!!

poniedziałek, 28 marca 2011

Potwierdzenie.......

.... ze smakowite!!!

Wnusieta jadly truskaweczki z wielkim apetytem ..............



..... i prosily o..... jeszcze.....bo truskawki smakowly tak jak truskawki smakowc powinny!!!

Antidotum......

..... na szarosc, na przedluzajaca? sie zime:


Zareczam, ze pomaga - bo wyglad, zapach..... i smak!!! - sprawiaja, ze dusza spiewa!

A gdyby .... ktos byl uczulony na truskawki ............... to srodek zastepczy ....



..... najbardziej wyprobowany  - bo w okresie przedwiosnia - najczesciej fotografowane obiekty!!!

niedziela, 27 marca 2011

Kanal Gota.......

............ zastanawiam sie jak brzmi prawidlowa polska nazwa tego popularnego w Szwecji kanalu?

Stalam przy ujsciu kanalu do jez. Wenerskiego i zastanawialam sie dosc dluga chwile.....
Kanal Gota, Kanal Gotski .... czy Kanal Gotyjski?
I tak zle, i tak nie dobrze..... wiec przekazuje rozwiklanie tego problemu jezykoznawcom!!!

A do tej pory bede uzywala nazwy - Kanal Gota - bo wydaje mi sie najbardziej zrozumiala ...... i prawidlowa




Podczas mojego pobytu panowala tam cudowna cisza i spokoj..............i niesamowita pustka.
W tym tak bardzo popularnym miejscu turystycznym zazwyczaj sa tysiace ludzi, setki jachtow i motorowek......ale to  w sezonie, ktory rozpocznie sie za jakies 2 miesiace. Jak narazie kanal wyglada jak "lodowa ulica".

sobota, 26 marca 2011

Wodko, wodeczko......



ej ty niecnoto, ilez ty ludzi wprowadzilas w bloto.....


To moja "paradna" przyspiewka biesiadna.
Teraz spiewam ja calkiem "na sucho" zmieniwszy odrobinke slowa :

..... wodko, wodeczko, ej ty niecnoto, ilez ty zurawi sprowadzilas w bloto....
Mam naturalnie na mysli blota i mokradla wokol Hornborgasjön.

Bo to od wodki wszystko sie zaczelo.
Wlasciciele dosc rozlicznych gorzelni prosperujacych w tych okolicach, wyrzucali odpady ziemniaczno-gorzelniane na bagna w nadzieji, ze szybko zostana wlaczone w proces ekologiczny.
Powracajace z zimowego urlopu w Hiszpanii w drodze do domu na Lapponskie bagna i moczary wypatrzyly mozliwosc pozywienia i urzadzily sobie "miedzyladowisko".
Szybko zakodowaly pozycje w swoim GPS-sie i chetnie sie tymi wiadomosciami dzielily z krewnymi i znajomymi.
Z kazdym rokiem ladowalo ich coraz wiecej.
Tance stawaly sie coraz bardziej swawolne, a czy towarzyszyly temu ... glosne spiewy ..... niestety nie wiem.
Obecnie odpady gorzelniane zostaly zamienione na szlachetniejszy surowiec - jeczmien, ktory chyba przypadl zurawiom "do smaku", bo nie pogardzily.
Zdazaly sie uczty, w ktorych uczestniczylo 15 - 18 tysiecy zurawi.
Zastanawiam czy zurawiom nalezy rowniez zawdzieczac ..... szwedzka polityke alkoholowa w przeszlosci?

piątek, 25 marca 2011

A moze bysmy, tak najmilszy.......

..... wpadli na dzien do .......... Hornborgasjön i nacieszyli sie przylatujacymi zurawiami?


Spakowali samochod i wnusieta ...................i pojechali niecale 200 km na lekcje biologi.
Zupelnie swiadomie wybralismy dzisiejszy dzien, bo wiedzielismy, ze w czasie weekendu bedzie tam niesamowity tlok. Wraz z przylatujacymi zurawiami "zlatuja sie" milosnicy zurawi i ornitolodzy z calej Europy.

Dzisiejszego dnia naliczono juz okolo 3400 zurawi i choc to dopiero poczatek godow to wydawalo sie ze:

Ptaki, ptaki wszedzie..... co to bedzie, co to bedzie?




Kto pierwszy ten lepszy..... mozna by rzec! Bo czesc juz odnalazla swoja "druga polowe"......i wedrowala:
"gesiego" i parami


Czesc wykonywala efektowne tance godowe.
Bianka zachwycala sie tancem, jednak bardzo ja intrygowalo.... dlaczego nie ma muzyki?

Julia pozostala wierna swoim ulubiencom.... i zachwycala sie dostojnymi labedziami.

Dziadostwo staralo sie wypatrzec rowniez i inne okazy, np. bernikle bialolice czy czajki - Vanellus vanellus ....


Ha...ha...ha..... a  nie mowilam, ze jak bede duza to moze zostane ornitologiem ( zob. post z 29 grudnia 2009 roku)
... wiec jak na przyszlego ornitologa przystalo odwiedzilismy rowniez znajdujace sie w poblizu Naturum, gdzie zdobywalismy wiedze o gatunkach zamieszkujacych i odwiedzajacych tutejsze okolice....



czwartek, 24 marca 2011

Oj, jak dobrze..... az mi ulzylo....

.... bo bardzo sie balam, ze nie zdaze, ze wszystkimi moimi planami i przedsiewzieciami!!!
Planowany koniec swiata ma nastapic .....sto lat i jeszcze cztery! - pozniej ..... a nie w 2012 roku.

Na przyszlosc prosze o rzetelne wiadomosci i naukowe potwierdzenie...... bo nie lubie byc starszona "na darmo", szczegolnie przez uniwersyteckich pracownikow naukowych.

A teraz ide ....."zyc"

Az trudno uwierzyc......

.... ze to co zobaczylam podczas dziejszej wedrowki po naszym pieknym ogrodzie miejskim :





..... za jeden jedyny miesiac tak diametralnie zmieni swoj wyglad i bedzie wygladalo ..... ot tak :







Jedyny kwitnacy krzew .... ale za to jaki piekny, jaki udalo mi sie odnalezc to oczar  miekkowlosy - Hamamelis mollis po szwedzku  Kinesisk Trollhassel


Za 2 tygodnie wybiore sie ponownie aby sprawdzic, czy aby Pani Wiosna nas w tym roku nie oszuka ........i czy naprawde przyjdzie na czas.

wtorek, 22 marca 2011

I odrazu lzej na duszy..............

.... kiedy szary dzien przechodzi w piekny rozowy wieczor.....




..... i chyba zurawiom tez sie spodobalo .... bo "wyladowalo" ich ponad 800 sztuk!

poniedziałek, 21 marca 2011

Blizej..... niz dalej...............

i wiosna blizej niz sie spodziewalam.
Malutki spacer po moim zasniezonym ogrodzie............. i prosze !
Oto niespodzianka.............


Wiosna......

..... wiosna - cieplejszy wieje wiatr
      wiosna - znow nam ubylo lat,
      wiosna, wiosna w kolo.....

Rozgladnelam sie w kolo..... a wiosny niestety nie widac!!! A przciez miala przyjsc dzisiaj - wlasnie dzisiaj.
21 marca ...... tylko jaka wiosna? Ta atronomiczna (kalandarzowa), ta meteorlogiczna .... czy ta tak bardzo oczekiwana - ta prawdziwa - najprawdziwsza.
I zaraz nasunelo sie nastepne pytanie ..... gdzie? W Europie, w Polsce, w Szwecji? A jesli juz w Szwecji ....to gdzie w naszym przedlugasnym kraju? W Skåne na samiusienkim poludniu...... czy w oddalonej o jakies 1570 km na polnoc - Lapponii?
W Värmlandii, w ktorej sie wlasnie obecnie znajduje, a o ktorej mozna powiedziec, ze lezy w samym serduchu Kraju ..........jedyna odznaka wiosny, jaka dzisiaj zauwazylam ..... to wielkie krople spadajace z dachu. Tak wielkie ze przez moment myslalm, ze to deszcz. A poza tym szaro, buro i ponuro ..... i wcale mi nie..... ubylo lat.... a wrecz przeciwnie!

No coz nic innego nie pozostaje, tylko czekac na ta prawdziwa Pania Wiosne.....



...... i na zurawie, bo dla mnie to one sa odznaka wiosny ......


Te na zdjeciu to z ubieglego roku, ale podobno w Hornborgasjön wczoraj naliczono ich juz 85!!!
Ja czekam jednak na ta wielka inwazje - na poczatku kwietnia - kiedy mozna podziwiac taniec zurawi, w wykonaniu 10 - 15 tys. ptakow!!!


A wszystkim moim czytelnikom, (niezalenie od pory roku) ...... zycze milej, slonecznej i szczesliwej Wiosny!

sobota, 19 marca 2011

A jednak.....

...wcale nie zaluje, ze wczorajszego wieczoru wypatrywalam super-ksiezyca. Bo wczorajsze niebo bylo takie chmurkowo piekne. Dzisiejszy ksiezyc moze byl odrobinke wiekszy .... ale napewno nie najpiekniejszy.



.... wiec powiem : widzialam w zyciu piekniejsze ksiezyce, szczegolnie te nad moim rajem.

Super ksiezyc.............

...........zjawisko ktore mialo miejsce wczoraj wieczorem i na ktore czekalam kilka dni. Zafacynowana ksiezycem .....( i przyznam ze nawet "ulegajaca jego wplywom") czekalam na cos wielkiego.
A tu nic......
Fakt, ze ksiezyc przyblizyl sie do Staruszki Ziemi az o 43 423 km wlasciwie przeszedl niezauwazony.
Nie spelnily sie (na szczescie!) przepowiednie prorokow o koncu swiata, o sadzie ostatecznym i kataklizmach, ktore miely nawiedzic Ziemie. A moze atronomowie zle wyliczyli date? Moze pomylili sie o tydzien ...... patrzac na kataklizmy, ktore dotknely Japonie?

Wyszlam na taras aby ogladnac to historyczne zjawisko i poczulam sie jak w swiecie impresjonistow.
Niebo wygladalo jakby namalowane bylo przez Van Gogha czy Claude Moneta...................




... a ksiezyc jak ksiezyc, wcale nie taki super! No moze poswiata troszke bardziej fioletowa.....


No coz ... pozostaje tylko czekac na nastepna okazje, ktora bedzie miala miejsce  14 listopada 2016 roku.... i wtedy ksiezyc bedzie jeszcze blizej  - az cale  66 km blizej niz wczorajszego wieczoru.

piątek, 18 marca 2011

Reklama dzwignia handlu......

.... ale nie moge sie oprzec i dlatego chce sie podzielic odczuciami z mojego kochanego raju....
Choc mi za to nie placa ani jednej korony!!!



Chyba jednak...............

.... pokocham takie oto widoki.....................




...... i odejde od moich zasad estetycznych w przyrodzie.
Milosc do moich bliznich, a szczegolnie do moich wnusiat sprawia, ze zmieniam moje nastawienie do elektrowni atomowych i do "wiatrakow".
Patrzac z kolatajacym sercem na to co dzieje sie teraz w Japonii obiecuje, ze :  juz nigdy nie bede narzekac na wiatraki i na to ze pobliska elektrownia......... "kradnie" mi wode w moim jeziorze.

czwartek, 17 marca 2011

Jesli wpadles miedzy wrony......

....musisz - no wlasnie!!! Zostac "testowcem" nowych modeli samochodowych .....naturalnie jesli przebywasz w Arjeplog i okolicach.
Julia zafascynowana kierowcami i samochodami roznej marki, masci i wielkosci, ktore spotyka sie wszedzie

na lodach jezior ........


podczas "milosnego spotkania" na parkingu .............


na drogach................


...........postanowila wybudowac wlasny samochod testowy.
Skorzystala z technicznego doswiadczenia samochodowego dziadka, ktory na kilka godzin zapomnial o swoim przeziebieniu i latach ..............i pracowal w pocie czola aby zrealizowac "najnowsza ciekawostke motoryzacyjna"


Czekamy teraz ze ktorys z producentow 4-kolow zainteresuje sie wynalazkiem Julii - szczegolnie ze wzgledu na jego "taniosc" - samochod jest bowiem napedzany powietrzem za pomoca antenki na dachu!!!
Czyz nie cudownie dziecinnie proste?

Godziny na wage zlota.......

..... to godziny spedzone z moimi kochanymi wnusiami.
I to godziny kiedy jestesmy same, bez taty i bez mamy.
Godziny, ktore wykorzystujemy na wspolne gotowanie ulubionych potraw, pieczenie, zabawy ......... a przede wszystkim na rozmowy o wielkich i malych sprawach.
Takie okazje zdarzaja sie od czasu do czasu, kiedy rodzice wnusiatek pracuja bardzo intensywnie i to poza miejscem zamieszania.
Wczoraj byla wlasnie taka okazja.
Wnusiatka spedzily razem z nami cale wczorajsze popludnie, noc i dzisiejszy ranek.
Kiedy rano lezalysmy i jednym wielkim wspolnym lozu rozmawialysmy o tym co czeka nas dzisiejszego dnia. O lekcji polskiego, ktora odbywa sie w kazdy czwartek w przedszkolu. Wnusieta bardzo lubia te lekcje a szczegolnie p. Bozenke, ktora przyjezdza specjalnie do nich na 2 godziny. Bianca (3 latka) zapytana co powie dzisiaj p. Bozence jak ja spotka, odparla z usmiechem : Dobry panu......
..... usmiechnela sie i babcia, bo jakze inaczej, bo zabrzmialo to cudownie!!!

Rozczulona prawie do lez stwierdzilam, ze ...... jestem najbogatsza babcia na swiecie!!!
Julka (prawie! 6 lat)- realistka, zaoponowala natychmiastowo: to nie prawda, dlaczego tak mowiesz? - ty nie jestes najbogatsza na swiecie.
Wyjasnilam, ze jak sie jest babcia takich 2 wiekich skarbow, ktore sa najcudowniejsze i najpiekniejsze na swiecie............... to jest sie "bardzo bogatym"!!!
Bianca na to: ja nie jestem najpiekniejsza ..... to ty babciu jestem najpiekniejsza!


Po takich slowach poczulam sie........ jeszcze bardziej bogatsza!!!

środa, 16 marca 2011

Do fontanny.....

grosik wrzuc......jesli chcesz tutaj powrocic.
Tak nakazuje stary zwyczaj.
A co zrobic jesli fontanna umieszczona jest dosc daleko od brzegu................


....albo kiedy wedrowiec splukal sie do ostatniego grosza?

Wtedy zostawia to co najdrozsze ;)


.... dla wedrowca ....para butow.

poniedziałek, 14 marca 2011

Wszystko dobre.....

..... co sie dobrze konczy!!!
Dwa tygodnie urlopu wlasnie dobiegly konca. Szkoda..... i jeszcze raz szkoda.
Wczoraj po poludniu przeszyl nas dreszczowiec .............. slubny zgubil calusienki peczek kluczy!!! - od samochodu, domu, domku w Lapponii, do urzadzen alarmowych itd.
I zamiast pakowac dobytek rozpoczelismy intensywne poszukiwania. Julia dzielnie sporzadzila plan dzialania i stwierdzila, ze ona wie dokladnie gdzie klucze  ewentualnie wypadly z kieszeni dziadka podczas ostatniej przejazdzki skuterem.
Kilka kilometrow przemaszerowanych po sniegu, lodzie i wodzie ........... bez rezultatu, a wlasciwie z negatywnym rezultatem.

Scenariusz nie najszczesliwszy jak na zakonczenie milego urlopu.

I dzisiejszego ranka  podczas pakowanka, zupelnie przez przypadek w kieszeni babcinej kurtki, (ktora wisiala na wieszaku przez caly nasz pobyt) odnaleziono zgube.
Zupelnie jak w cyrku ................. najprawdziwsza magia. Tylko nasuwa sie pytanie ...........kto zabawil sie w czarodzieja?

Z lekkim sercem..... i portfelem za chwileczke wyruszamy w droge do naszego drugiego domu.
Szczesliwej drogi...... juz czas

niedziela, 13 marca 2011

I jeszcze raz.....

dzieciol zastukal, pomachal skrzydelkami na pozegnanie i podziekowanie za smakowite przyjecie.....


i odlecial ............