poniedziałek, 30 lipca 2012

Jak w kalejdoskopie .....


zmienialo sie wczorajszego wieczoru  niebo nad moim rajem......





Stalam nad brzegiem jeziora i pstrykalam zdjecie za zdjeciem.
Nie odstraszyly mnie nawet, wyjatkowo zlosliwe tegorocznego lata, komary......
Te upierdliwe owadziska kochaja mnie wyjatkowo i nie "opuszczaja na krok".
Towarzyszyly mi podczas wieczornego spaceru lesnia droga......

i nie daly sie za nic przekonac, ze ja lubie samotnosc i radze sobie bardzo dobrze bez ich towarzystwa.

A to piekne, dramatyczne niebo bylo niestety zwiastunem zlej pogody i ........ dzisiaj leje jak z ceberka.

niedziela, 29 lipca 2012

Dluga byla droga do Raju .....


..... bo az ponad 1700 kilometrow, ale i rowniez bardzo mila!!!
Zobaczylismy wiele ciekawych miejsc, czesc z nich(4) oznaczonych takim oto symbolem ....
czyli miejsca o niezwyklej wartosci kulturowej i krajobrazowej ..... swiatowego dziedzictwa


oraz wiele innych godnych polecenia urokliwych zakatkow....





 Udalo sie rowiez "wpsc" na krotka wizyte w galeriach sztuki ....

zajadac sie przepysznymi regionalnymi potrawami w restauracjach z ladnymi widokami ....


i co najwazniejsze spotkac sie ze znajomymi i pogawedzic o nowych i starych, nawet bardzo starych czasach!
A teraz czas na lenistwo ..... czyli urlopowy wypoczynek.

środa, 25 lipca 2012

Cudowny dzien .....


ktory ma na "imie"......

U R L O P 


i pogoda tez  ...... u r l o p o w a !!!


Za chwile rozpoczynamy podroz do ....... Raju

wtorek, 24 lipca 2012

Lesna droga .......


przez pola i laki kwieciste.....
bieglam......... 
w poszukiwaniu czegos ekstra na proszony niedzielny obiad

I znalazlam .....nawet tyle
ze wystarczylo na dodatek do losiny i na "zmarnowane"...
Deser tez "prosto z lasu" ..... pachnacy latem czyli poziomkami

Mam nadzieje, ze sie "popisalam" i obiadek smakowal milym gosciom ..... bo mnie smakowal nawet przebardzo.

niedziela, 22 lipca 2012

Z mysla o .......



...... Wszystkich, ktorych dokladnie rok temu dotknal chory umysl i zlowieszcza reka zloczyncy  .....


Doroczny zjazd vikingow


...... w Värmlandzkim Centrum Vikingow wlasnie odbywa sie tego weekendu.
Pogoda nawet dopisala ...... pst, aby nie zapeszyc...... nie pada juz od kilkudziesieciu godzin!!!

Zjechali  nie tylko  szwedzcy i norwescy Vikingowie, ale rowniez potomkowie Vikingow z calego swiata.


 co niektorzy nawet odrobinke zmeczeni daleka podroza....
Jedli, pili mjöd (naturalnie jak na impreza rodzinna przystalo bez procentow) ....
ale przede wszystkim dobrze sie bawili i to wszyscy bez wyjatku
..... dzieci 

..... i dorosli !!!


                                      


... i my obserwatorzy tej imprezy. Do zobaczenia za rok.

czwartek, 19 lipca 2012

Raz, dwa, trzy.....


..... raz, dwa, trzy .....  leciutko na palcach i w takt walca .... odliczam dni do ...... urlopu!!!
Jeszcze tylko trzy dni robocze i ........ w srode "z samego srania" wyruszamy w podroz do raju. Mojego raju!
Bo tak jak to napisal moj blogowy kumpel ..... to prawda, ze na swiecie jest raj, tylko ze kazdy ma swoj wlasny....
Ta podroz bedzie troche dluzsza niz zwykle, bo okrezna i zaplanowalismy odwiedzenie po drodze ciekawych miejsc, ktore warto zobaczyc. Noclegi, postoje, odkladane z roku na rok wizyty u znajomych ..... wszystko zaplanowane z wielka precyzja, bo ....... ja musze miec mozliwosc do ........ spontanicznych, "nieprzewidzianych" przezyc:))
Slubny, jak chyba wiekszosc z tego gatunku ...... kazda podroz traktuje jako przemieszczenie sie w jak najkrotszym czasie z punktu A do punktu B i planujac podroz zakladam, ze tych punktow bedzie duzo wiecej niz .... C i D ...... zobaczymy czy wystarczy alfabetu?....... wiec owca cala i wilk syty.
Mysle, ze  pogoda dopisze i bede miala okazje do zrobienia kilku......(czyt.tysiecy) zdjec.

Miasto Filipa .....


.... i to nie byle jakiego Filipa, bo ksiecia Karola FilipaAle nie tego naszego wspolczesnego, tylko syna Krola Karola IX.
Miasto Filipstad trzecie pod wzgledem "starosci" miasto Wermlandii  prawa miejskie otrzymalo w 1611 roku.

Spoznilismy sie o caly rok na wielkie 400 urodziny, ale to moze i lepiej bo podczas naszej poniedzialkowej wizyty bylo znacznie!!! mniej turystow i spokojnie moglismy spacerowac uliczkami tego ladnego miasteczka.

Nawet "bez kolejki" usiasc na lawce obok Nilsa Ferlina - znanego poety, ktory podobno obdarowuje tych ktorzy potrzymaja go za palec, szczesciem i powodzeniem......
I kiedy juz "sobie potrzymalismy"....... doenergetyzowani poszlismy na "zwiedzanie" ......








Wybralismy chyba jednak "zly dzien" na wycieczke, szczegolnie gdy "kiszki zaczynaja grac marsza", bo niestety wszystkie restauracje (za wyjatkiem kioskow ulicznych i pizzerii) w poniedzialki zamykaja swoje podwoje juz o godz 17 ... szkoda!!!