czwartek, 30 października 2014

Coroczna podroz "w przeszlosc" ......


tym razem w towarzystwie naszych kochanych wnusiat.

Doszlismy do wniosku, ze sa na tyle duze aby poznawac swoje korzenie.
Odwiedzilismy groby praprapradziadow ......

Udekorowalismy groby, zaplilismy "swiatelka" i przy okazji wyjasnialismy rodzinne koligacje.

Przespacerowalismy po "rodzinnych wlosciach" .... opowiadajac rodzinne historyjki



i podziwialismy Dalslandzkie klimaty.

Znalezlismy czas na zabawe .....

i na wizyte w restauracji .....


Cudowny dzien, w cudownym towarzystwie i aby takich ...... jak najwiecej!!!


środa, 29 października 2014

Kaczka dziwaczka ....


i wcale nie w buraczkach, bo z jabluszkami
....... a buraczki obok.
I znów mam zachcianki, ale zapewniam że nie .....  z tego powodu ;-))

niedziela, 26 października 2014

Gora, ktora .......


moze sie "rozsypac" ...... lada moment.





Az starch myslec ...... jaki bedzie huuuuuuk!!!

Halloween


.... i ja sie wystraszylam!!!
Nie upiorow, ktore mialy przemaszerowac w naszym pieknym miescie, ale deszczu!!!
Deszczu, ktory od kilku tygodni pada i pada ..... i co najgorsze przestac padac nie zamierza.

Zapewne znajdzie sie ktos, kto bedzie sie staral mnie poprawic, ze Halloween bedzie dopiero 31 pazdziernika, wiec w najblizszy piatek. I to racja, ale w naszym miescie staramy sie "rozgraniczyc" Halloween i Swieto Zamrlych, dlatego tez parady odbywaja sie z dosc znaczym wyprzedzeniem.
Parada naturalnie sie odbyla, ale bardzo skapa i krociutka, bo takich co sie "wystraszyli" bylo bardzo, bardzo wielu, a zwolennikow tylko garstka.

VF-tv: Halloweenparad i Karlstad | Värmlands Folkblad

Siedze sobie w ciepelku, nosa na swiat mi sie nie chce wystawic i stwarzam sobie Halloweenowe klimaty .....









..... i czekam na lepsze (bezdeszczowe) jutro!!!

sobota, 25 października 2014

Nigdy, przenigdy ......


nie spodziwalam sie, ze slowa Prezesa przemowia mi prosto do serca;-))
I sie doczekalam, zgadzam sie w 100% !!!

Juz wydrukowalam i porozwieszam w roznych czesciach domu ......

Suchac i suzyc!!!



.... tylko kto kogo i komu;-))

Z cala stanowczoscia ......


moge stwierdzic, ze ani w tym, ani w nastepnym zyciu nie bede ...... ja-ponka.
I to nie z powodu miejsca urodzenia, pochodzenia czy tez wygladu,
a z prozaicznych powodow ..... smakowych.
Wraz z kolegownami, w deszczowy "pizdziernikowy" wieczor

odwiedzilam przedwczoraj nowo-otwarta japonska "rastauracje", aby sprobowac odrobine "orientalizmu"

Wszystko pieknie, ale raz na rok wystarczy;-))


Z tych samych prozaicznych powodow, moglabym jednak zostac w tym i w nastepnych "zyciach" ..... la-ponka
Zajadac reniferka kazdego dnia i to w kazdej postaci: wedzonego, gotowanego, smazonego, pieczonego, a nawet surowego;-))

i jak jeszcze na dodatek popijac moim ulubionym Amarone ..... to juz tylko.... zyc, nie umierac!!!



czwartek, 23 października 2014

Czyzby .......


zadzialala magiczna moc bloga?

Niecala godzinke po opublikowaniu wczorajszego posta, czyli w czasie najwiekszej ogladalnosci, na ekranie telewizorni pokazano az 15 minutowy reportaz i ja wypowiedzialam w nim nie jedno jedyne zdanie, a kilka!!! dlugich sekwencji. Napewno sie dzisiaj dowiem (za chwilke zaczynam narade pracownicza) czy byly madre ;-))
Najwazniejsze, ze zawieraly przeslanie, ktore mialo byc celem reportazu. Brawo!!!

..... i jezeli to magia bloga???
to w "kosmos" wysylam nastepne przeslanie, tym razem do producenta czekolady ..... Marabou

Prosze nie wymyslac nastepnych nowosci i natychmiast zaprzestac produkcji tego oto specjalu ...
Przez ostatnie trzy tygodnie wykupilam caly zapas we wszystkich pobliskich sklepach. Wydalam na to caly majatek (wiec chyba nalezy mi sie jakas rekompensta, jakis "upust ilosciowy") i ...... dostarczylam jednoczesnie mojej "pieknej figurce" niesamowite ilosci kalorii, ktorych pozbyc sie nie bedzie latwo bez pomocy osobistego trenera, a ten niestety kosztuje!!!


środa, 22 października 2014

Nowe doswiadczenie.....


i nowa zyciowa maksyma ....

Gwiazdy nie mowia,
....... gwiazdy blyszcza!!!

Brzmi intrygujaco???
Zaraz wszystko bedzie jasne.

Przed kilkoma dniami zostalam zapytana przez "wysoko postawiona osobe z naczalstwa", czy tak przez przypadek nie zechcialabym reprezentowac firmy i wystapic w reportazu, ktory ma byc produkowany przez "telewindzie" regionalna.
Jako osobka bardzo medialna i ekstra ekstrawertyczna bez namyslu odpowiedzialam ..... naturalnie!!!
W drodze do domu dotarlo do mnie jak wielka wzielam na siebie odpowiedzialnosc i nawet sie odrobinke wystarchalam.
Mowic lubie i to duzo, ale czy zawsze madrze???
W myslach ukladam sobie scenariusze i staralam sie odpowiadac na stawiane (samej sobie) pytania.
W pospiechu rzucialam sie nawet do  przeczytania "biblii nowoczesnej retoryki"
Uzbrojona, doksztalcona i pelna entuzjamu wyczekiwalam na "godzine zero".
Telewizyjni reporterzy przybyli zgodnie z umowa. Maglowali mnie porzadnie, ustawiali, sadzali ...... i pytali, oj pytali.
A ja wazylam kazde slowo, kazde zdanie, kazda sekwencje i blyskotliwie odpowiadalam na zadawane pytania.
Trwalo to ponad godzine.

Dzisiaj rano, skoro swit z wielka ciekawoscia zasiadlam przed telewizornia, aby podziwiac moje madre wypowiedzi.
I co zobaczylam???
Z godzinnego reportazu ..... po okrojeniu, ze wzgledu na ograniczony czas antenowy, zostala tylko .... 1 minutka.
W ciagu tej jednej minutki majestatycznie z elegancja przespacerowalam przez "pracowy korytarz" i odpowiedzialm na jedno jedyne pytanie!!! 

Czy madrze??? nie wiem, ale na pewno ..... blyskotliwie.

No i naturalnie stalam sie jeszcze wieksza i jeszcze bardziej rozpoznawalna ........
gwiazda;-))
bo reportaz choc krotki, pokazywany jest co godzine!!!


PS. ........ i ta dzisiejsza maksyme dedykuje p. Radkowi Sikorskiemu;-))
i jesli poslucha i zamilknie ..... to napewno z pozytkiem dla wszystkich!!!

niedziela, 19 października 2014

Kiedy czasy swietnosci przemina .....


i eksploatacja "dobr narodowych" staje sie nieoplacalna, w samym srodeczku "Swiatyni przyrody".....



pozostaja takie oto "pomniki przemyslu" ....









Post dzisiejszy dedykuje wszystkim zwolennikom "eksploatacji gazu lupkowego" .

Pomyslcie ..... zanim nie jest jeszcze za pozno!!!

Jak sie zmobilizuje ..... to moze pokaze "rany" po czasach swietnosci gazu, bo takowe mamy juz w Szwecji.

piątek, 17 października 2014

Co robi kobitka w kwiecie wieku w piatkowe popludnie .....


napewno nie odpoczywa ...... jesli ma takie usposobienie jak ja;-))

Ja pobieglam do lasu i zebralam 2 wiaderka grzybow ....  z narazeniem zycia. Moglabym zostac stratowana przez wystraszonego losia albo "ustrzelona" przez jakiegos podekscytowanego mysliwego, bo polowania na losie teraz czas.
"Zew natury" jednak silniejszy od strachu, a grzyby lada moment moga zamienic sie w sopelki lodu ...

Aby uzupelnic stracone kalorie ...... upieklam szarlotke, ktora "chodzila za mna" od dluzszego czasu ....


..... i jak ja cala zjem, to z pewnoscia  .... nie bede mogla chodzic ..... przez kilka dni;-))

czwartek, 16 października 2014

środa, 15 października 2014

Wykorzystac kazda chwile ......


kazda mozliwosc, aby nacieszyc oczeta pieknymi jesiennymi widokami .....
to moja jesienna zasada!!!
Biegne wiec, jak tylko to mozliwe do "mojego parku" czyli opiewanego przeze mnie karlstadzkiego ogrodu miejskiego.
Spaceruje w ciszy i lapie ..... Halleluja moment
.... cykam fotki aby ten moment zachowac na dluzej.









Nie poprzestaje jednak tylko na "cykaniu". Naleze bowiem do kategorii "zbieraczy" lub jak to ja sama nazywam ..... "poszukiwaczy skarbow", wiec zbieram wszystko co wpadnie mi w oczy: liscie, nasionka, galezie, orzechy i znosze do domu.....



a pozniej siedze do pozniej nocy i robie jesienne roze.....