sobota, 31 marca 2012

Rytualy......


....dopelnione!
Bo jakze inaczej, wszystko musi odbyc sie zgodnie z tradycja.
Pierwsze kroki w moim raju skierowalam do delikatesow i to nawet podwojnie.
Jedzonko zakupione ..... i pasujace trunki tez!
Muzem odwiedzone i udalo mi sie zdazyc na bardzo ciekawa impreze, ale o tym w osobnym poscie.
Przywitalam sie ze czescia znajomych i oznajmilam nasze przybycie.
I na koniec poklonilam sie .... gorom




Najwazniejszy atrybut....


zimowego urlopu  to naturalnie ....... snieg!!!
Przez ostatnie tygodnie czesty tez temat naszych rozmow. Wczesna wiosna, ba!.... lato z temperaturami okolo 20 stopni plus choc zachwycala kwieciem, ale niepokoila ze z naszego oczekiwanego urlopu zimowego beda nici.
Na szczescie nasza Szwecja jest taka dluuuuuuuuuga i przez to roznorodna wiec daje niesamowite mozliwosci.
Wnusieta, ktore w tym roku nie mialy zbyt wielu okazji do jazdy na nartach i zabaw na sniegu czekaja na ten wyjazd z wielka nadzieja.
Dziadostwo obiecalo, ze jak tylko zajedzie na miejsce, odrazu zlozy raport o stanie pogody i ilosci sniegu, wiec...... czynie to z przyjemnoscia




.... jak widac na zalaczonych fotkach snieg jest!!! i napewno nie zniknie przez najblizszy miesiac.
Wystarczy go do wybudowania igloo i "wyrzezbienia" calej masy figur.




piątek, 30 marca 2012

Wlasnie dzisiaj......


...... rozpoczynam ponad dwutygodniowy urlop!!!
Nawet pobudka o barbarzynskiej porze nie byla taka straszna.
Za chwile wyruszam w podroz .............. do raju!!!

wtorek, 27 marca 2012

Wielka nadzieja....

.....i optymizm obudzily sie we mnie gdy zobaczylam jak polscy panowie walcza jak lwy o "dobre zycie" dla polskich pan.
Z wielka determinacja i poswieceniem biora wolne z pracy, wyjezdzaja z domu od dzieci i od kochanych zon do Warszawy gdzie rozbijaja namiotowe miasteczka i protestuja!!! Protestuja przeciw podniesieniu granicy wieku emerytalnego dla swoich....... corek i wnuczek.
Zrobilo mi sie jakos dziwnie smutno, ze nikt nie protestuje w mojej sprawie i...... ja musze pracowac do 67 roku zycia ... i to juz za kilka lat!!!.... a jak juz dojde do tego wieku to calkiem mozliwe ze az do 70-tki, bo o takim wieku emerytalnym mowi sie u nas coraz czesciej.
Zapytalam Slubnego czy podejmie wezwanie i pojedzie do Warszawy albo jeszcze lepiej do Brukseli i bedzie walczyl o moje prawa, ale on popatrzyl na mnie jakos tak dziwnie, bo on gdyby tylko mogl to pracowalaby do ostatniego dnia swojego zycia.
Pomyslalam wiec, ze poprosze o pomoc moje kolegowny, ale te tez nie mogly zrozumiec dlaczego teraz, gdy dzieci juz odchowane i gdy moga dodac swojemu wlasnemu zyciu odrobine luksusu,  mialyby skonczyc wczesniej prace i przez to pogorszyc swoja obecna sytuacje ekonomiczna ale i ....obnizyc swoje przyszle emerytury.
Widocznie to taka nasza polska natura i mentalnosc z tym wiekiem emerytalnym.

A poniewaz w dalszym ciagu czuje sie Polka i przepracowalam w Polsce kilka lat, za ktore nalezy mi sie co prawda niewielka, ale jednak emerytura ...... prosze tych wszystkich, ktorzy walcza o prawa Polek, zeby nie zapomnieli o mnie i walczyli rowniez o moje prawa ..... i to teraz, a nie za 30 lat, bo wtedy z mojej emerytury prawdopodobnie nie bede miala zbytniego pozytku.

To teraz  brakuje mi czasu na realizacje wszystkich moich planow, projektow i zamierzen....
ktore ciagle odkladam z nadzieja, ze ..... jak przejde na emerytute to....

Dzisiaj na oslode zycia i do dekoracji wielkanocnych wypiekow, tak w biegu przed praca, zrobilam takie oto pachnace wiosna slodkosci.....






sobota, 24 marca 2012

Dokładnie rok temu......


... w euforycznym nastroju podziwiałam wczesne nadejscie wiosny !!!
Swiat wokoł mnie wygladał wtedy tak ......

W tym roku pogoda bije wszelkie rekordy i "ten sam swiat" wyglada tak:


.... wprost nie do wiary!!! Zastanawiam sie jak bedzie wygladał "moj swiat" w maju ...... kiedy wszystkie majowe kwiaty przekwitna???

środa, 21 marca 2012

Ciesza mnie.......


...... nowe odznaki wiosny!
Gdy nie tylko ja, ale i osoby w moim otoczeniu oraz Ci ktorych "podgladam" budza sie z zimowego snu i przejawiaja zwiekszona aktywnosc.
Mats Westling po dosc dluuuuuuuuugim milczeniu pokazauje sie teraz na wszelakich frontach.... milo!!!





Musze przyznac, ze bylo to bardzo oczekiwane!!! Ale kiedy........... Värlmland???

wtorek, 20 marca 2012

Przesilenie wiosenne......


........ nazwa, najbardziej adekwatna do dzisiejszego dnia.
Bo.....pierwszy dzien wiosny?......w tym roku zupelnie nie pasuje. Wiosne mamy juz od dluzszego czasu. I to taka prawdziwa z odpowiednimi wiosennymi temperaturami, z ptakami i wiosennymi kwiatuszkami, choc tych nigdy nie za wiele............


Dzisiejszego dnia cieszy najbardziej fakt, ze " na swiecie" bedzie coraz jasniej. "Ciemnosci skandynawskie" ustepuja miejsca "skandynawskim jasnosciom" i juz niedlugo sloneczko bedzie swiecic cala dobe!!!

U mnie dzisiaj tez male prywatne "przesilenie" takie chorobowe, bo nie moge powiedziec, ze jestem chora, a jeszcze trudniej, ze zdrowa. Ot tak pol na pol. Ale po takiej 10 dniowej grypce to chyba zrozumiale.
Od jutra zaczynam prace i ciesze sie ogromnie, ze tylko kilka dni i............... bede miala urlop.
Urlop spedzany w moim raju!!! .......... juz nie moge sie doczekac.

sobota, 17 marca 2012

Powoli, powoli.......


...... jak zołw ociezale......


powracam do zycia ...... i to w wielka zasługa naszej synowej, ktora wbrew zakazom zblizania sie do nas, okazała sie "niesposłusza" i wczorajszego popołudnia odwiedziła schorowane "dziadostwo" przywozac garnek zyciodajnego rosołku!!!

Zareczam, ze smakował wysmienicie i postawił mnie na nogi..... bo juz po kilku godzinach poczułam jak przybywa mi sił i............ ochoty do zycia.

Serdeczne dzieki za rosołek, serdecznosci i tulipki.......




Jesli ktos mysli, ze jestem niepoprawna egoistka bo pisze tylko o sobie, to tylko tak dla wyjasnienia: Slubny po raz pierwszy w zyciu chorowal "łagodniej" niz ja!!!

środa, 14 marca 2012

A nie mowiłam......


a nie prosiłam???

Slubny:
-  musisz uzbroic sie w buteleczke spirytusu, włozyc ja do kieszeni i jak tylko czujesz, ze w okolicy sa mikroby do atakuj je tym spirytusikiem, zdechna ..... murowane!!!
- w domu gdy przechodzisz obok mnie lub mojego tymczasowego pokoju.... uwazaj na fruwajace w powietrzu mikroby, rob uniki na boki, do gory, w doł.... byleby tylko cie nie trafiły!!!

Ale czy chłop słucha marudnej, chorej baby???
Zaparł sie jak "geroj".... i z mina Stefka Burczymuchy powiedział..... ja niczego sie boje, chocby niedzwiedz to dostoje!
.... a co tam takie malenkie mikrobiki??? Ja, chłop postawny, zwarty i silny.....i zaden diabeł mnie nie wezmie!

No, no diabeł nie, ale mikroby?

Wczoraj wieczorem moim gerojem zaczeło odrobinke telepac, oczka zrobiły sie takie jakies szkliste, ze nawet zaczełam podejrzewac czy czasem nie uzył tego przygotowanego przeze mnie spirytusiku doustnie, ale nie....buteleczka stoi nienaruszona tam gdzie ja postawiłam.

Oj, oj nie dobrze!  pomyslałam, bedzie szpital.....tylko kto kogo bedzie teraz pielegnował? .... bo ja choc na drodze do zdrowia, ale nadal "obłoznie chora"..... a Slubny sadzac po odgłosach wydobywajacych sie z jego "sali" chyba ...... "połoznie chory";)


Dziekuje serdecznie wszystkim za slowa otuchy i dobre rady..... pomagaja najbardziej w walce z mikrobami.



wtorek, 13 marca 2012

Najwazniejsza rzecz .... to doborowe towarzystwo...


......... nawet w chorobie!!!
Kiedy dzisiaj rozmawialam z panem doktorem na temat mojego bardzo, bardzo zlego stanu zdrowia, ten pocieszyl mnie slowami....

..... wiemy, wiemy, pociesz sie faktem ze nie jestes sama. W chwili obecnej zarejestrowanych jest 155 tysiecy zachorowan na grype!!!
To najwieksza epidemia ostatnich lat.

Po czym zalecil : 4W -  czyli : wypoczynek, wode, wyzsza temperature otoczenia, wiecej czulosci i troski.


Zelecenia sa mi znane wiec stosowalam je od kilku dni ......... i nic.

Pozostaje wiec wypowiedziec wojne grypie...... tylko jakiej broni nalezy uzyc?

PS. Rum-janek juz probowalam;)

poniedziałek, 12 marca 2012

Zlego diabli nie biora.....


..... bo po co?
Wystarczy, ze podesla kilka gramow mikrobow, a te zrobia swoje.
Mnie zlamaly calkowicie. Telepie mna jak lisciem osikowym podczas orkanu.
Boli kazdy milimetr mojego grzesznego... aj! mialo byc ... pieknego ciala, a najbardziej jego najcenniejsza czesc- czyli glowka;)
I nie dosc ze boli to jeszcze w niej sie kreci, a ja nienawidze "diabelskich mlynow i karuzeli".
Na szczescie mam Slubnego, ktory zmienil profesje i przemienil sie w pielegniarza i dogadza mi jak tylko moze.
Wlasnie przed chwilka przygotowal obiadek, tak pachnacy ze szybko poderwalam sie wyrka.... i nagle stanelam przed trudnym wyborem..... przy ktorym stole mam usiasc? .... bo byly dwa!!!
Oj pomyslam ... wreszcie cos pozytywnego .... w takim razie powinnam miec dwa porfele ..... lecz niestety... byla to tylko iluzja spowodowana najprawdopodobniej wysoka goraczka.

PS. ...i musze stwierdzic, ze musze byc bardzo chora!!! ... skoro wczoraj wieczorem przegapilam romantyczne  spotkanie .....
Wenus z Jupiterem.



sobota, 10 marca 2012

Wielkie wydarzenia....


.... a ja nie moge w nich uczestniczyc.... to rzecz wprost niesamowita.
Siostra moja wystawia swoje dziela, wystawa za wystawa .... a ja jedynie co moge, to tylko podziwiac jej dziala w internecie.

Polecam goraco, kazdemu kto moze odwiedzic Czestochowe i wystawe
ta.....


..... i nastepna pt Lapponskie Reminiscencje, ktorej wernisaz planowany jest na koniec marca.
O miejscu i dokladnej dacie poinformuje we wlasciwym czasie.

Powodzenia Siostrzyca!!!


piątek, 9 marca 2012

Kiedy brakuje czasu ......


..... i tworczej weny......

.....to na szczescie sa........ kwiaty!!!




dzisiaj .... ze szczgolnie serdeczna dedykacja dla blogowej kolezanki!!!

czwartek, 8 marca 2012

I znow zyje zludzeniami.....


..... ze uda sie zobaczyc zorze polarna dzisiejszego lub jutrzejszego wieczoru czy nocy.

Prognoza jest wprost nieslychana 6 w dziewieciostopniowej skali!!!

i takiej od czasu kiedy sledze te prognozy, a robie to kilka lat, jeszcze nie widzialam.
Problem niestety dosc prozaiczy ...... zachmurzone niebo.
Ide dmuchac.... moze rozgonie choc odrobinke chmur.

Wiosna, wiosna.....


...... i nagle zima
       i znow sie bieli snieg......






....calkiem za duzo
    i calkiem niepotrzebnie!!!

środa, 7 marca 2012

Pytanie na czasie.....


obchodzic Dzien Kobiet ..... czy nie???

Jesli tak.... to kwiatek czy manifa???

Jesli kwiatek ........ to gozdzik czy tulipan???

... a jesli manifa ...... to o co???

Wczoraj ogladalam popularny program w tv24, w ktorym perfekcyjna moim zdaniem kobieta - inteligentna, odwazna, elegancka, modna, mlodziencza - zaptytala swojego rozmowce - polityka z ambicjami o rzadzeniu Krajem.... i "dbania" o prawa Kobiet, czy nie wybiera sie czasem na.........urlop tacierzynski.
Stanowcza negatywna reakcja tego pana bardzo mnie zaskoczyla........... i przekonala, ze Dzien Kobiet jest potrzebny.... nawet bardzo potrzebny........... i manifa tez!!!

A kwiatek???

...... symboliczny,  (do wyboru!!! - co prawda ogranicznonego, ale jednak) ...... dedykuje wszystkim Kobietom .....





wtorek, 6 marca 2012

Wiosna w porcie rybackim.....

Pojechalam do rybakow po ryby .... a wrocilam z dziesiatkami fotek ..... ptakow.
Czulam sie zaszczycona gdy w moja strone wyruszyl majestatycznie ... komitet powitalny......








PS: o rybach nie zapomnialam ..... byly wspaniale!

poniedziałek, 5 marca 2012

Czasami brakuje slow.....


aby przekazac uczucia, odczucia i mysli......


niedziela, 4 marca 2012

Jednym okiem.....


.... na ekran komputera a drugim na ekran telewizora. Chyba dostane oczoplasu.
Ale inaczej sie nie da. Komputer to rutynowe przegladanie.....a na ekranie telewizora rozgrywa sie "wielka batalia" , batalia o zwyciestwo w dorocznym Biegu Wazow. 
Zwyciezca zbliza sie do mety w Mora ....... tylko 3 kilomerty .....

Jakie szczescie ze naladowalismy baterie biologiczne podczas wczorajszej wyprawy "w przed siebie".

Oj moj komputer zaczyna szwankowac, zaraz sie wylaczy.....
....
To sily nadprzyrodzone kieruja moim zyciem (czyt. komputerem) bo wylaczyl sie wlasnie w najciekawszym momencie Biegu Wazow, wiec "moje dwa oka" sledzily taki oto obrazek....



..... kiedy Jörgen Brink trzeci raz z rzedu wygrywa najwiekszy i najdluzszy bieg narciarski na swiecie i to w rekordowym czasie 3:38:40. Gratulacje


W czasie gdy pisalam o Jörgenie mete w Mora przekroczyla ..... czy przejechala??? Vibeke Skofterud  zwyciezczyni w klasie kobiecej. Zwyciezyla brawurowo w rekordowym czasie 4:08:24..... i tu szczegolne gratulacje, takie babskie.

Teraz moge znow powrocic do dawnego porzadku ..... i jednym okiem patrzec na ekran telewizora, bo teraz emocje duzo mniejsze kiedy pozostali uczestnicy biegu pojawiac sie beda na mecie w Mora.

Wracajac do wczorajszej wyprawy ..... wybralismy drogi, ktore nie byly przepelnione narciarzami podazajacymi na start Bigu Wazow i wruszylismy na polnocny zachod. Chcialam sprawdzic jak daleko zawedrowala wiosenka.

Kilka kilometrow od domu w lesie lezal jeszcze snieg .... ale bylo cieplutko i pachnialo wiosna.
Wartkie potoki szemraly radosnie......


..... inne plynely leniwie.......


Podziwialam kamienne mosty .... a wlasiwie mostki.... ktore okolo 125 lat temu fascynowaly naszego Skalda Narodowego - Gustawa Frödinga, podczas jego pobytow u siostry na wakacjach w Slorud.....



Przez chwile wydawalo mi sie, ze widzialam tanczace pary ....... na rozstaju drog ..... z wiersza Frödinga
Det var dans bort i vägen ..... pochodzacego ze zbioru Gitarr och dragharmonika.


I to byly pary, nawet tanczace...... ale pary labedzi....


"Natchniona" historia, kultura i  wiosna odwiedzilam jeszcze kilka zamiennych miejsc.....




Wiosne czulo sie wszedzie......nawet na stokach narciarskich


i slyszalo..... bo jazgotu gesie nie da sie przegapic..... szczegolnie gdy sa ich setki.....a nawet tysiace



sobota, 3 marca 2012

Starzy ludzie powiadali....


..... ze na przedwiosniu trzeba dostarczac organizmowi dodatkowych witamin.
A ze straszych nalezy sie sluchac, wiec .......


zjadlam caly peczuszek ... z twarozkiem..... na dzisiejsze sniadanie.
I teraz czekam na efekt!!!

piątek, 2 marca 2012

Wiosna w moim parku......


.....no tak nie do konca moim, bo miejskim. Jednak skoro place podatek i to dosc spory uznalam, ze mam w tym parku udzialy wlasne.
Odwiedzam go dosc czesto i podziwiam w kazdej porze roku. Ogladam, podgladam, pstrykam fotki ..... i czuje sie tutaj jak na swoim.


Za kazdym razem odkrywam cos nowego.
Dzisiaj zobaczylam takie oto cos......


Po raz pierwszy!!! ..... i nagle zaspiewalam sam sobie pod nosem....
.... z czego sie cieszysz glupia ......
ze pasozytnicza jemiola dotarla na ta szerokosc geograficzna, ze nastepuje ocieplenie globalne???
Niech ona rosnie sobie tam gdzie jej miejsce ..... a nie w moim parku!
Cyknelam tak na wszelki wypadek kilka fotek i podazylam to okazow, ktore sa bardziej reprezentatywne dla szerokosci, klimatu i pory roku......








Stalam oczarowana przy ...... oczarach i podziwialam.....





Przechodzacy obok ludziska przygladali mi sie uwaznie i byc moze nie jeden pomyslal sobie .....
..... z czego sie cieszysz glupia......
a niech im tam!!! Ciesze sie bo na swiecie jest pieknie, wiosennie i uddalo mi sie po raz pierwszy w tym roku zobaczyc gila...... i uslyszec jego "cwierkotanie" ktorym nawolywal siedzace nieopodal w krzakach dwie samiczki....