czwartek, 31 maja 2012

A jednak nie moge.......

..... pomimo usilnych staran, odzyskac spokoju ducha i przejsc do porzadku dziennego.
Dzisiaj znow jestem bulwersowana, i znow po otwarciu gazety .....
Tych, ktorzy nie znaja jezyka szwedzkiego, krotko informuje, ze chodzi o 2 mezczyzn, ktorzy dokonali wlaman do obejsc gospodarczych i po tym jak zostali zauwazeni uciekli z miejsca przestepstwa bialym samochodem(busem) na polskich tablicach rejestracyjnych


Juz kilkakrotnie pisalam o negatywnych wyczynach rodakow odwolujac sie starego przyslowia .... jak nas widza tak nas pisza....
i zawsze wywolywalam sztorm komentarzowy. Posadzono mnie o wrogosc do narodu, o "sranie we wlasne gniazdo", o negatywizm itd, itd.
A ja z uporem maniaka nadal bede to robic, bo uwazam, ze tylko otwartoscia mozna cos zdzialac, aby zmienic negatywna opinie.
Wiem bardzo dobrze, ze wiekszosc moich Rodakow, podobnie jak i Szwedow czy innych mieszkancow naszej planety to ludzie uczciwi, pracowici, szanowani w swoim otoczeniu. Zyja sobie spokojnie i nie rzucaja sie w oczy, wiec o nich sie nie pisze, albo pisze bardzo rzadko.
Pisze sie i mowi o zlych poczynaniach..............i co dalej???
Oburzamy sie jak poczujemy sie dotknieci, obarczamy wina za postepki pojedynczych ludzi systemy polityczne, oswiatowe, "wladcow", sytuacje ekononiczna Kraju itd, itd,
A gdzie sie podziala etyka i moralnosc??? Gdzie sie podziala odwaga cywilna i reakcja na zlo..... kazdego z nas???

środa, 30 maja 2012

Szczeka mi opadla.....


i zrobilam wielkie oczy....
......gdy zagladnelam do dzisiejszej prasy

w szwedzkiej
bardzo ostre i dobitne reakcje na reportaz Sola Campbella w BBC o polskich kibolach, rasizmie i nietolerancji.
Np taka oto fotka i wypowiedz Mario Balotelli 
" jesli ktos rzuci w moja strone bananem na ulicy to ja zabije ta osobe"
lub  wpowiedz .... Hermana Quseleya - angielskiego parlamentarzysty i czlonka Zwiazku pilkarskigo, ze... jesli ktokolwiek wykaze rasistowskie zachowanie w stosunku do pilkarzy Wielkiej Brytanii, to bedzie sie domagal od sedziow przerwania meczu i "zabierze swich graczy do domu".

 w polskiej
burza polityczna wokol niefortunnej wypowiedzi Prezydenta Obamy o polskich obozach zaglady....

Oj, oj to sie narobilo!!! 

Stwierdzilam wiec ze potrzebuje odrobiny pozytywnych odczuc dla ....odzyskania rownowagi psychicznej.
I czy moze byc lepszy sposob niz kilka godzin w moim parku? .... szczegolnie teraz, kiedy wyglada tak....







poniedziałek, 28 maja 2012

Cos za cos......


.... powiedzieli w 2005 roku "wladcy naszego Kraju" kiedy tworzac Szwedzkie Swieto Narodowe (6 czerwca) zabrali nam Zielonoswiatkowy poniedzialek.
Zabrali rowniez "wielkoswiateczny" dodatek, bo w dniu 6 czerwca obowiazuje juz  tylko "normalny" dodatek swiateczny.
No coz takie to juz jest to nasze zycie, ze wszystkim trzeba sie pogodzic.... albo?
Dzisiejsza pogoda zrobila podobnie jak "wladcy" ....... i ze "wielkoswiatecznej" stala sie taka troche "codzienna" czyli szaro-bura.

Od kilku dni bylismy rozpieszczani tropikalnymi upalami .....

i wprost trudno bylo znalezc sobie miejsce na tym swiecie;)
Ja na szczescie mam cienisty zakatek w moim ogrodzie i wlasnie tam spedzalam dosc duzo czasu .... czyszczac i zarazem podziwiajac moje "zapomniane" rabatki ......






niedziela, 27 maja 2012

Zielone swiatki .......


jedno z "wielkich" swiat w Szwecji, ci co dzisiaj pracuja maja podwojny dodatek swiateczny!

W kosciolach ruch jak nigdy ...... konfirmacje do poludnia, sluby po poludniu .....
a i pogoda dopisala.
Swiezutko, zieloniutko, wszystko pachnie............. istny raj



..... nawet w szwedzkich barwach narodowych .... niebiesko-zolto


W tym roku Zielone Swiatki zbiegly sie z Dniem Matki ..... wiec jeszcze wieksza okazja do swietowania.....


Euphoria......


.... czyli stan szalonej radosci panuje dzisiaj w Szwecji.
Loreen wygrala Konkurs Eurowizji


i teraz rodzi sie najwazniejsze pytanie.... ktore z miast dozna zaszczytu organizacji nastepnego konkursu.
A moze  bedzie to......... Karlstad???

sobota, 26 maja 2012

Czy istnieje raj ......


...... bez jabloni, szczegolnie tych rajskich???





..... chyba jednak nie!!!

czwartek, 24 maja 2012

Trzymamy kciuki .....


dzisiejszego wieczoru za Loreen, ktora reprezentuje Szwecje w Baku.....



Powodzenia!!!

A co mi tam......


skoro juz uderzylam w te najczulsze struny na lirze uczuc, to zrobie to po raz kolejny.....




środa, 23 maja 2012

Godzina 21.33 ......


...... otaczajacy mnie swiat wyglada tak .....


i nikt mnie nie przekona, ze slonce zachodzi na ..... zachodzie;)

I tak mi zostalo......


...... i chyba zostanie do konca moich dni.

Bardzo, bardzo dawno temu, gdy z trudem siegalam broda do toaletki stojacej w naszej sypialni, wspinalam sie na palce i podziwialam stojacy tam flakon z woda kwiatowa. 
Ten flakon bardzo mnie intrygowal i wzbudzal zachwyt.
Wlasciwie to nie sam flakon ale jego zawartosc..... bialy narcyz.
Piekny w swojej prostocie .... samotny  narcyz.
Pamietam do dzis ten zapach ...... najpiekniejszy zapach na swiecie. Silny, ale i delikatny, swiezy i zarazem  slodki.... jeden, jedyny niepowatarzalny. Zapach mojego dziecinstwa.

Wiec chyba nie musze opisywac mojej radosci, kiedy w moim ogrodzie rozkwita pierwszy, prawdziwy bialy narcyz....

... no wlasnie prawdziwy!!!  bo te wszystkie modyfikacje choc piekne ..... to nie to samo....




wtorek, 22 maja 2012

Przerazilam sie okrutnie....


..... kiedy wczoraj sluchajac programu radiowego uslyszalam takie oto slowa reportera ......
 za cztery tygodnie juz sie odmieni.
Oj, pomyslam on ma racje! Za cztery tygodnie dzien bedzie sie stawal coraz krotszy i na swiecie zacznie sie robic coraz ciemniej.
A ja nawet jeszcze nie nacieszylam sie jasnoscia!!!..... bo my mieszkajacy na polnocy  zywimy specjalne uczucia do jasnosci, ze zrozumialych zreszta wzgledow. W okresie "jasnosci", kiedy slonce swieci nam dluzej niz innym miszkancom Ziemi ladujemy baterie zycia, aby pozniej moc przetrwac "polarna noc".
Postanowilam, ze wieczor (a moze noc?) spedze w naturze "lapiac" promyki slonca.
Najpierw spacer z wnusia Julia w "naszym lesie" w poszukiwaniu lesnych trolli ....



Trolli niestety nie spotkalysmy, choc czulysmy ich obecnosc. Spotkalysmy natomiast piekna Rusalke-Biance, ktora wybiegla nam na spotkanie ......

I kiedy wnusieta musialy, pomimo jasnosci, klasc sie spac,  wybralam sie na lono natury sloneczna droga....

 aby podziwiac zachod slonca ....... na "mojej" polance 




A dla porownania dlugosci dnia kilka cyferek ..... o wschodach i zachodach slonca w dniu dzisiejszym :

u mnie Karlstadzie slonce wzeszlo o 4.15 a zajdzie o 21.49
w Warszawie : wschod - 4.29, zachod 20.35
 w Nowym Yorku : wschod 5.31, zachod 20.13

a w moim raju, gdzie juz niedlugo bede cieszc sie sloneczkiem przez cala dobe ......
wzeszlo dzisiaj o 2.36 a zajdzie o 22.53

piątek, 18 maja 2012

Prace polowe.....


..... w moim ogrodeczku prawie zakonczone.
Co prawda z malymi wytrzutami sumienia, ale pracowalismy wczoraj jak zawzieci. Nawoz rozrzucony, sianokosy  dokonane, sadzonki wysadzone .
Pozostalo teraz usiac na laweczce, podziwiac i czekac az zacznie rosnac ......


pietrowo...



na drzewach ......

na bialo-czerwono....



A dlaczego mam wyrzuty sumienia?...... bo wczoraj bylo Swieto Niebowstapienia i w dziecinstwie wpojono mi, ze to taki wielki dzien, ze w tym dniu nawet ptaki nie buduja swoich gniazd.
Byc moze, to i prawda ..... bo ptaszki towarzyszyly mi w moich poczynaniach i przygladaly mi sie ze zdumieniem ......

... ale ja musialam, bo moje sadzonki wolaly do mnie ....... wypusc nas - juz czas!!!