poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Cd ....


Blogger tak sie zapatrzyl na moje piekne widoki, ze zapomnial opublikowac kilka, byc moze najladniejszych zdjec.
Ale ja mu nie podaruje ...... i oto one .....





Urocze chwile ...... po i przed .......

....sezonnem turystycznym spedzone w malowniczych miejscowosciach nadmorskich na Wybrzezu zachodnim naleza do moich tradycjii zyciowych.

Wiatr od morza, krzyk mew, smak soli i zapach morszczynow poprostu kocham!
Umilowania te dziele z moim Slubnym, wiec nigdy nie potrzebuje  przekonywac Go o mojej potrzebie odwiedzenia wybrzeza.
Wystarczy rzucic haslo .... na zachod ...... i juz tam jestesmy.

Lepszego miejsca na przywitanie wiosny, a moze juz lata ..... nie ma chyba ???? .... na naszym swiecie....


Oto jedno z ulubionych miejsc....








..... a to nastepne .......






sobota, 28 kwietnia 2012

Swietowac.... kazdy moze


..... jeden bardziej, drugi gorzej, czyli ....... tak jak kazdy chce!!!
Dlugi weekend, troche krotszy niz w Polsce, ale zawsze cos, zacheca do swietowania.
A ze ja lubie swietowac, wiec dzisiejsza kolacja wygladala tak....


A co swietowalismy? ...............naturalnie nadchodzaca wiosne, ktora tak naprawde juz dawno nadeszla, ale dzien 30 kwietnia na naszej szerokosci geograficznej jest oficjalnym dniem pozegnania zimy.
W tym roku wiosna jest naprawde wczesna  i choc przezylam juz kilka dobrych lat na tym swiecie nie pamietam, aby na 1 maja bylo tak .... zielono!!! i tak kwieciscie ......


Zime spalimy w ognisku w nadchodzacy poniedzialek .... w swieto Walpurgii.
Spale rowniez wszystkie stare zeszloroczne galazie i badyle, ktore z wielka radosci podcinalam nowozakupionym dzisiaj na targach ogrodniczych sekatorem.......


..... bo to takie ustrojstwo, bez ktorego ja nie potrafie zyc i ktore kazdego roku gdzies sie zatraca.
Podejrzewam, ze w ognisku ......
Roslinka (Satureja douglasii), ktora zakupilam  to podobno cudowne lekarstwo na bol glowy i poprawe humoru .... na wszelki wypadek, gdy i ten nowy sekator gdzies sie zatraci.

czwartek, 26 kwietnia 2012

Jednym glosem ......



..... wielkim chorem



dzisiaj o godz 12.00 w calej Norwegii zabrzmi ta piosenka na znak prostestu przeciw slowom Breivika, ze utwor ten jest wykorzystywany jako srodek  "prania mozgow" do politycznej manipulacji norweskich dzieci ....

Ja tutaj........ i....TY....... tam gdzie jestes ...... spiewajmy razem z nimi!!!

środa, 25 kwietnia 2012

Biznes plan......


..... od wczoraj pojawil sie w mojej glowie.
I z kazda godzina staje sie coraz bardziej klarowny.
A wszystko za sprawa moich ulubionych zurawi.
Od sobotniego popoludnia wiele godzin spedzilam na niewielkiej lesniej polanie w oczekiwaniu na pojawienie sie zurawi.
Sidzialam w ciszy i skupieniu, podgladam otaczajaca mnie przyrode i myslam tak sobie prywatnie .... o wszystkim i o niczym.
Przygladam sie "pasacym sie" zwierzetom.


Tak wiele roznych zwierzat i ptakow .... na takiej malej powierzchni, przy tym samym zlobie ..... a taka cisza i taka zgoda.
Nikt sie nie przepycha nie rozpycha, nikt nie stara sie pokazac swojej "wielkosci"


nikt nikogo nie wyzywa, nikt nikogo nie obraza, nikt na nikogo nie wrzeszczy, nie gdacze, nie kwacze ....



Nawet mnie zaakceptowaly!!!
Istna sielanka. Pomyslalam, ze my ludzie mamy wiele do nauki i ze warto wrocic do natury i z niej czerpac wzorce.
I tu zrodzil sie moj plan ......
organizacja kursow wspolzycia
Naturalnie nie o wspolzycie seksualne mi chodzi, bo z tym primitywnym instynktem radzimy sobie dosc dobrze, ale takiego ludzkiego, przyjaznego wspolzycia socjalnego.
Pomysl bardzo prosty .... przywioze uczestnikow na moja polanke, posadze na skraju lasu ......  i niech podpatruja. Skoro potrafia tak mile wspolzyc i nie walczyc o miejsce przy zlobie istoty znajdujace na nizszym poziomie intelektualnym, to czlowiek jako osoba inteligentna powinien osiagnac ta sztuke bardzo szybko ....???
I choc zadnym klientem nie pogardze, wszyscy mile widziani, to jednak w pierwszej kolejnosci na kursy przyjmowani beda politycy i wladcy tego swiata.
Jako grupe referencyjna, od ktorej zaczne moja dzialalnosc, zaprosze politykow z mojego dawnego kraju.
Jesli uda mi sie z nimi osiagnac cel kursu ........ to sukces mam murowany.



wtorek, 24 kwietnia 2012

Dzisiaj czuje sie jak.......


..... w raju!!! co prawda nie moim lapponskim raju, ale takim prawdziwym.
Po pierwsze:
zrzucilam z karku kilka kilogramow!!! To nie zadna dieta cud, a poprostu wizyta u fryzjerki.
Zastanawiam sie dosc czesto jak to mozliwe, ze kilka centymetrow odrosnietych wlosow wazy az tak wiele.
Po "ostrzyzynach" czyje sie leciutka jak piorko;) i nie tylko na duszy ale i na karku.

Po drugie:
wszystko zaczyna sie zielenic i swiat jest taki swiezutki ......... z wieloma odcieniami zieleni


Po trzecie:
kwitna moje ukochane krzewy .....




Po czwarte:
ptaki spiewaja, cwierkaja i szczebioca...


Po piate:
spelnilo sie moje wiekie oczekiwanie i udalo mi sie dzisiaj zobaczyc ..... zurawie ..... co prawda z daleka, ale ....
ukochane zurawie!!!





poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Efekt uboczny.....


....... umilowania swiezego powietrza.....


albo reklama........ kursow jezyka potocznego???

Dzieki Peter ..... za zabawne zdjecie.


niedziela, 22 kwietnia 2012

Czuc niedosyt.......


..... na dodatek w sobotnie popoludnie ..... to okrucienstwo!!!
Nalezalo wiec jak najszybciej cos zrobic, aby zmienic zaistniala sytuacje.
Powiedzialam do Slubnego .... basta!!! .... musisz zaspokoic moje oczekiwania .... i to teraz, odrazu.
Rad, nie rad ...... opuscil swoje ublubione miejsce przed telewizorem i wybralismy sie ..... na lono natury.
Sloneczko dosc ladnie zachodzilo


i stwarzalo romantyczna scenerie do milosnych umizgow i zalotow.

Zajechalismy na miejsce, ktore z wczesniejszych doswiedczen bylo najbardziej odpowiednie i wiele razy dostarczalo nam milych wrazen ..... a tu nic.
Ani jednej umizgujacej sie pary!!! 
Jedna, jedyna para, ktora tam byla ......... to nam podobni "podgladacze" milosnych zalotow zurawi.
Zurawi niestety nie bylo.

Bylam niepocieszona, bo tegorocznej wiosny nie udalo mi sie nacieszyc oczu widokiem zurawi, moich ulubionych ptakow.

Na pocieszenie cyknelam kilka zdjec innych par

..... pary kol 

i "umizujacych sie" starych baniek ....


No coz ..... nie zawsze daje sie osiagnac pelnie szczescia;)
A widokiem zurawi, mam nadzieje, bede sie zachwycac w czerwcu .... w moim raju.



piątek, 20 kwietnia 2012

Orze czlowiek jak moze ......




..... a inni sobie beztrosko fruwaja ;))





środa, 18 kwietnia 2012

Detoks.......


...... diabli wzieli!!!
Dwa tygodnie intensywnych zmagan na darmo.
Przez calutkie dwa tygodnie bez polskiej telewizji i w bardzo ograniczonym dostepie do szwedzkiej, bez gazet, bez zagladania na portale informacyje staralam sie zyc w symbiozie z natura, obcowac z pozytywnymi i sympatycznymi ludzmi, aby wyzbyc sie wszystkich toksyn, zlogow i emocji - szczegolnie tych negatywnych.
Podbudowana, pozytywna i wyciszona wrocilam do domu ........... do rzeczywistosci.
Do swiata, ktorego czasami nie moge pojac.
Gdzie nie spojrze, gdzie ucho nie przystawie .....dzieja sie tam rzeczy, ktore napelniaja mnie zloscia, agresywnoscia, negatywnymi emocjami.

Od wczoraj "telepie" mna .... po tym kiedy uslyszalam jak podczas procesu w Oslo zimnokrwisty, wyzuty z wszystkich cech czlowieka, morderca 77 niewinnych mlodych ludzi stwierdzil, ze...... ci mlodzi ludzie, ktorych on tak bastialsko pomordowal ..... to nie byly zadne niewiniatka ...... to byli polityczni aktywisci. 
Oboz mlodziezowki porownuje do obozu .... hitlerjugend.
On sam w takim razie .... ktory uzurpuje sobie jedne sluszne prawo do decydowania o prawie do myslenia  i prawie do zycia innych ludzi? Kto i kiedy dal temu s........synowi  takie prawo? Czyz on sam nie jest najwiekszym "hitlerem" naszych czasow???

Na dodatek twierdzi, ze nie zaluje swoich czynow i ze nie ma sobie nic do zarzucenia!!!
Uwaza, ze jego wyczyn to najbardziej wyrafinowany i spektakularny zamach naszych czasow.

Ni jak  nie moge pojac, ze nikt w jego otoczeniu nie zauwazyl wczesniej jego "nietypowych idei" i poczynan.
Czy zyl w calkowitym osamotnieniu z komputerem i grami, ktorych bohaterowie maja po kilkanascie "zyc"??? ( oj jakie strasze slowo!)

Nie jestem ciotka moralistka w moherowym berecie (choc uzywam takowego dosc czesto.... bo twarzowy i lubie), jestem sama uzalezniona od komputera .... ale wydaje mi sie, ze idziemy w troche zlym kierunku.

W pogoni za mamonem, pozycja ...... zapominamy coraz czesciej o szacunku dla bliznich i ich pogladow. Wystarczy zajrzec tylko na komentarze po artykulami w portalach internetowych.....  tyle tam zlosci,  wrogosci i wulgaryzmow ..... i wszystko w imie wolnosci slowa i demokracji!!!

Wystarczy posluchac slow wiodacych politykow ..... brrrrrrrr

Zapominamy o najwazniejszym, ze mamy tylko jedno zycie...... i ze ani my sami, a tym bardziej nikt inny nie ma prawa go odebrac ani zniszczyc.

poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Dla kontrastu......


troche wiosny z Värmlandii moi mili dac Wam chce.....













niedziela, 15 kwietnia 2012

Wielka okazja......


do blizszego poznania kultury, tradycji, religii i zycia Saamow...... i to w Czestochowie!
Musze przyznac ze jestem "zaimponowana" i gdybym mogla napewno bym tam byla.

Oto program, tak na wszelki wypadek...... gdyby ktos przegapil


W niedzielę 29 kwietnia w Częstochowie odbędzie się WIECZÓR SAAMÓW / LAPOŃSKI, w którego skład wejdą m. in. warsztaty śpiewu joik, wykłady, wystawy: fotografii i rękodzieła, pokaz filmu oraz koncert. „Wieczór Saamów” uzyskał patronat Ambasady Królestwa Norwegii i jest częścią programu ETNO*C (28-30 kwietnia 2012) – imprezy w ramach 22. Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Sakralnej „Gaude Mater”.

WIECZÓR SAAMÓW / LAPOŃSKI:

13.00 Warsztaty i pokaz tkania tradycyjnych pasów saamskich – prowadzi Lotta Willborg Stoor (Szwecja)

15.30 Warsztaty śpiewu joik – prowadzi Per Niila Stålka (Szwecja)

17.30 Prezentacje fotografii i nagrań z trekkingów po ziemiach Laponii – Marek Styczyński

19.00 Sápmi - kraj pod gwiazdami Ursaa Maioris. Krajobraz, język, wierzenia – wykład dr Marii Sibińskiej      z Uniwersytetu Gdańskiego

20.30 Projekcja filmu Bunt w Kautokeino, reż. Nils Gaup, Dania/ Norwegia/ Szwecja 2008 (100 min.)

22.30 Noise to silence – Koncert zespołu „Karpaty Magiczne” w składzie:

Anna Nacher – głos, gitary, e-bow, tampura, mini harmonium, alaskański bęben ogniowy, drumle
Marek Styczyński – preparowane cymbały santoor, trąby sygnałowe i instrumenty pasterskie, mini klarnet,
analogowa elektronika: Badoog i Motophon, drumle, instr. perkusyjne
Małgorzata "Tekla" Tekiel – gitara basowa
gość specjalny: Per Niila Stålka (Szwecja) – joik

Szczegolnie polecam projekcje filmu Bunt w Kautokeino ..... cudowne widoki i przepiekna muzyka w wykonaniu mojej ukochanej Mari Boine!!!



Juz w domu.......


.... i tak jak to jeden z moich czytelnikow napisal w komentarzu pod poprzednim postem ..... w moim  raju nr 2, czyli Värmlandii.

Pozdroz do domu byla szczesliwa, choc bardzo dluuuuuuuuga (14 godzin)  i "troche ciasna".
Pomiescilismy sie w samochodzie: ja, slubny, wnusieta i ich mama oraz pies!
Dobrze, ze wszystkie bagaze jechaly na przyczepie, bo inaczej chyba ktos musialby "jechac na dachu".
Pierworodny zostal w moim .... i cos mi sie wydaje, ze po tym pobycie "jego wlasnym raju"..... jeszcze dwa dni, by w poniedzialek wyruszyc w tygodniowa sluzbowa podroz po Norrlandii.
Wykorzystuje te dwa dodatkowe dni na "wspolzycie" z reniferami i nowymi kuplami Samami. Szczesciarz!!!

Po drodze ogladalismy: lisy, zurawie, labedzie. Udalo sie nawet zobaczyc tokujacego gluszca, z rozwinietym jak wachlarz pieknym ogonem. Nie udalo sie niestety cyknac zdjec ..... ktos jechal odrobinke za szybko!!!

Cyknelam jedynie kilka zdjec zachodzacemu sloncu nad Orsa.....



oraz pieknej o zmorku miejscowosci o nazwie Mora








Wnusiunia Julia rezolutnie stwierdzila, ze skoro zaledwie kilka kilometrow dzieli obie te miejscowosci....
to nalezy je polaczyc w jedna i nazwac ............. Morsa!!!
Calkiem dobry sposob na oszczednosci ..... tylko co na to mieszkancy obu miejscowosci .... moze nalezy przeprowadzic referendum w tej sprawie?????

piątek, 13 kwietnia 2012

Pozegnanie z rajem......


Dwa tygodnie minely..... za szybko ..... i juz wracac czas.

Wczoraj pozegnalismy sie z reniferami ( i naturalnie ich wlascicielami).....




Dzisiaj przyszedl czas na pozegnanie z jeziorem, gorami ...... moim rajem....






... i kiedy ponownie tutaj przyjade .... juz za 2 miesiece!!! - po sniegu i lodzie nie bedzie ani sladu.... w co dzisiaj trudno jest uwiezyc.