wtorek, 29 czerwca 2010

Na otarcie lez.....

... ze to jeszcze 22 dni !!!
zrobie sobie tort ...... taki letni, taki krolewski


i bede sie delektowac smakiem, a przede wszystkim zapachem.
(Efekt mojego porannego spaceru)

poniedziałek, 28 czerwca 2010

23 dni.........

Odliczanka rozpoczeta!!!
Teraz widzicie jak bardzo przydalaby mi sie emerytura - nie mysle naturalnie o pieniazkach - bo ich bedzie tak malo, ze nawet nie warto teraz o nich myslec ........ ale o wolnosci!!!
Zeby mozna bylo powiedziec - Rwie sie dusza do raju  - to wsiada w samochod i jedzie.
O tu g............o!!!
Przykro i zal mi sie zrobilo, ze moj jedyny-idealny maz (widzisz Stardust !) bedzie musial siedziec w domu i dotrzymywac mi towarzystwa w tesknocie! Udzielilam mu wspanialomyslnie przyzwolenstwa na wyjazd i to jak najszybciej jak tylko chce.


Wybor daty padl na 1 lipca !!! - tym razem to mojemu slubnemu zrobilo sie troche smutno (?), ze chce wyjechac z domu w dniu moich imienin, ktorych skandynawowie tak naprawde wcale nie swietuja.
Ale po kilku minutach humor mu sie poprawil - zaprosil mnie na obiad do restauracji, ktora moglam wybrac sama.
A ze lato, slonce i upal (nawet wieczorem) .......... wybralam stara latarnie morska z odpowiednim urlopowym urokiem.




.... i co wybralam ? ......... no jakze inaczej !!!



w takiej scenerii.........




zapijalam jedzonko wysmienitym bialym winem. Maz popijal wode mineralna - ale wcale nie bylo mi go szkoda - to przeciez ja mialam swietowac!
PS!  widzicie - ja dotrzymuje danego slowa.

niedziela, 27 czerwca 2010

Rok temu......

..... siedzialam na szczycie gory i podziwialam :


- slonce o polnocy (zdjecie zrobione o godz. 00.40.05)


- moj raj - czyli ukochana Lapponie ....


....teraz -  niestety musze czekac  az ... 24 dni!!!  aby znow ujrzec ukochane widoki.

Sklep z butami.....

Odrazu widac, ze jablko pada niedaleko ...... od gruszy !!!
Moja pierworodna wnusia  poprostu kocha buty. Odziedziczyla to umilowanie naturalnie po babci.
Wczoraj podczas wizyty u nas - "otworzyla" wedlug zwyczaju "sklep z butami".Okazala sie byc bardzo dobrym sprzedawca - bo "utarg" dzienny wystarczy napewno na zaspokojenie calotygodniowego zapotrzebowania na lody. Potrafila sprzedac dziadkowi, wysokie szpileczki wmawiajac mu, ze jesli nie beda pasowaly to moze je przeciez podarowac swojej zonie!
Nie obylo sie bez tradycyjnego pokazu mody .....


... a mlodsza siostra Bianca ..... "idzie w jej slady"....

sobota, 26 czerwca 2010

Czy jest cos bardziej letniego..........?

....niz swieze, wlasnorecznie zbierane i nanizane na slomke ....


Delicje!!!

Najdluzszy dzien roku ........

.... bo nocy wcale nie bylo!!!..........ale bylo :

 slonecznie i kwiecisto....



towarzysko....

tradycyjnie....



i kulturowo ... kulturalnie....


.... czyli bardzo udanie !!!!

piątek, 25 czerwca 2010

Nocna wyprawa....

.... kwiaty nazbierane ....






w doborowym towarzystwie ksiezyca...


i sarenek.

czwartek, 24 czerwca 2010

Glad Midsommar.....

....milej Nocy Swietojanskiej......

w szwedzkich kolorach .... zycze Wam wszystkim !!!

Zabijacz radosci......

.... bo jakze inaczej mozna nazwac czlowieka, ktory w dniu najwazniejszym dla lata - w wigilje Nocy Swietojanskiej, zamieszcza na swoim blogu post o takiej tresci : za 6 miesiecy Boze Narodzenie!!!.
Oj .. oj... Bert - daj  ludziom napierw nacieszyc  sie jasnoscia, latem, urlopem!!! - szczegolnie w ten weekend.
W dzisiejsza noc zgodnie z tradycja Midsommar - wyjde jak co roku na lake : bede biegac po nocnej rosie - bo podobno dodaje i zdrowia i urody  (teraz moi kochani wreszcie wiecie dlaczego tak pieknieje z kazdym rokiem ).
Nazbieram wielki bukiet polnych kwiatow, wybiore z nich 7 najpiekniejszych i poloze pod poduszka.
Jutro rano okaze sie czy bede snila o moim starym ksieciu .... czy moze przysni mi sie jakis nowy - moze troche mlodzszy i moze troszke bogatszy???
Z reszty zebranych kwiatow uplote jutro wianki - dla mnie i dla moich kochanych wnusiat. Takie piekne dziewice jak my -  musimy przeciez pokazywac swiatu nasza urode - bedziemy wiec paradowac w tych wiankach przez calutki dzien. Bedziemy tanczyc  wokol specjalnie ustawianego w tym dniu ukwieconego krzyza - symbolu plodnosci i obfitosci - aby ten rok byl lepszy od poprzedniego.


 Zdjecie zapozyczylam z Wikipedii - moje wlasne zamieszcze .... jak tylko zakoncze swietowanie....

wtorek, 22 czerwca 2010

Czarodziejski ogrod.....

...w moim ogrodzie zakwitly dzisiaj  2 cudowne kwiatki !!! Unikalne, jedyne w swoim  charakterze,  formie i barwie. Niby z tego samego gatunku..... a jakze rozne....
Ogladajcie i podziwiajcie .....







.... czyz nie mam racji ???
(Kliknij na zdjecia, a  rozkwitna w calej swojej krasie!!!)

poniedziałek, 21 czerwca 2010

Jak z obrazka .......

... czuje sie wlasnie jak ..... mroweczka!!!
Nie z powodu "wielkosci" ... ale taka pracowita jak przyslowiowa mrowka...


Dzisiaj - pierwszy dzien lata !!! i  najdluzszy dzien roku. W moim raju slonce swieci cala noc - podgladam przez kamerke .... i ... zal serce sciska ...ze nie moge tam teraz byc.
No coz nie mozna miec wszystkiego!!! ... ale tak naprawde to wcale nie dzieje mi sie zadna krzywda! - w Värmlandii tez jest pieknie... i tez sa biale noce - co prawda slonce juz zaszlo - ale jest nadal jasno.
Calutki bozy dzien uwijalam sie w ogrodzie - kosilam trawe, czyscilam rabatki, podlewalam kwiatki -
takie gruntowne porzadki przed jednym z najwiekszych swiat w Szwecji - Midsommar - Noc  Swiatojanska, ktora zgodnie z tradycja obchodzona jest w weekend, ktory jest najblizszy 24 czerwca.
(O tradycji zwiazanej ze swietem napisze w najblizszym czasie.)
Zrobilam tradycyjny "nocny obchod"  - podziwiajac rezultat mojej dzisiejszej pracy.

niedziela, 20 czerwca 2010

Obowiazek patriotyczny .................

.....spelniony!!!!


Taka nowiutka, czysciutka ..........powiewala dzisiaj na naszym domu, aby zaakcentowac, ze to wazny dzien w zyciu Polakow.
Sprawe wyboru pozostawiam ..... Polakom mieszkajacym w Kraju.

Zasadnicza roznica.....

W czasach mojego dziecinstwa nie bylo zbyt  politycznie poprawne mowienie o pochodzeniu, szczegolnie gdy w zylach plynela "blekitna krew".
Jednak od czasu do czasu zdarzalo sie, szczegolnie przy okazji rocznic i swiat (np. moich urodzin -11 listopada) poruszac ten temat. Tak.... w ramach "wychowania obywatelskiego". Uczono mnie, moje rodzenstwo i kuzynowstwo, ze wazne jest poznawanie korzeni, historii swego rodu, zachowanie i piastowanie tradycji.
Najwiekszy jednak nacisk kladziono na rozroznianie pojec. Stwierdzenie, ze szlachecki i szlachetny - to dwa rozne pojecia - stalo sie naszym mottem zyciowym. Mottem, ktore przekazywalismy naszym dzieciom, starajac sie wychowac je na szlachetnych, prawych  ludzi.
Temat naszego  "wychowania obywatelskiego" poruszalismy i poruszamy czesto - teraz raczej z przymruzeniem oka, i z rozrzewnieniem -  na spotkaniach rodzinnych.
Podaczas jednego z takich spotkan,  dzieci bawily sie w ksieciow i ksiezniczki, czerpiac wzorce z popularnych filmow Disneya. Nagle syn mojej siostry ciotecznej - lub wujecznej  jak kto woli - stanowczym glosem oznajmil  :
... ja moge ozenic sie z prawdziwa ksiezniczka - bo ja jestem szlachetny!!!
No i wlasnie ..... swieta racja.
Slowa te jak ulal pasuja do ..... aktualnej sytuacji.
Daniel - a wlasciwie juz ksiaze Daniel - swoimi czynami, slowami i miloscia do Victorii pokazal calemu swiatu, ze mogl sie ozenic z prawdziwa ksiezniczka ....... bo jest szlachetny !!!

sobota, 19 czerwca 2010

I zyli dlugo i szczesliwie......

... bo jakze inaczej ??? - gdy zakochana ksiezniczka poslubia swojego ukochanego ksiecia......

Dla mlodej pary - zyczenia szczescia !!!!
.....a dla fotografa  -  gratulacje!!!!

piątek, 18 czerwca 2010

A podobno na kamieniu.......

..... a jednak........ i to przed moim domem !!!




czwartek, 17 czerwca 2010

Pomoc pilnie poszukiwana.....

W ubiegla niedziele, w trzeciej co wielkosci porannej gazecie w Szwecji - GP,o nakladzie okolo 252 tys. ex., w samym srodeczku gazety ukazal sie artykul o walce o najwyzszy urzad w Polsce czyli, o wyborach prezydenckich.....
 ...  trzeba przyznac, ze milo skoro az tak duzo miejsca poswiecono na  informacje o Polsce.
Wywiad przeprowadzono w Przeworsku na Lubelszczyznie w zakladzie fryzjerskim gdzie pracuja 3 panowie : Staszek, Wacek i Tadek - potocznie nazywani - Trzej Muszkieterowie.
Panowie Ci i kilka innych osob odwiedzajacych zaklad opowiadaja o zyciu w najbiedniejszej czesci Polski, o zarobkach, braku pracy, o powodzi. Nastepnie - o kandydatach na Urzad Prezydenta, o partiach, ktore ci kandydaci reprezentuja......
no i tu ......zaczyna sie moj problem
.... bowiem wiele osob, ktore przeczytaly ten artykul zwraca sie do mnie z nastepujacymi pytaniami :
- czy PO to partia liberalna z powiazaniami lewicowymi ?
- czy PiS to partia konserwtywno-prawicowa ?
...odpowiedz na te pytania jest prosta, ale zaraz po nich stawiane jest to trzecie - to najwazniejsze pytanie :
-  jak sie to dzieje, ze ci najbiedniejsi popieraja partie prawicowa, a ci bogaci - partie liberalno- lewicowa?
Co ja mam na to odpowiedziec? - naprawade nie wiem!!! - ze: moze partie powinny zmienic programy polityczne..... albo "kolor" ...... a moze nazwe?
.... dlatego prosze o pomoc , moze ktos mnie "oswieci" .....



poniedziałek, 14 czerwca 2010

Nareszcie.......dobra (dla mnie) rada!!!!

Zapewne pamietacie moje zmagania w "zgubieniu" kilku kilogramow lub centymetrow. Niestety rezultat niezbyt zadawalajacy.  4 kg ... i za chu... chu... wiecej !!!Postanowilam wiec zmienic metode. Szukalam ... i szukalam. A kto szuka... ten znajdzie!!!
Przyszla do mnie sama - poczta elektroniczna - wyslana przez przyjaciol, ktorzy jako - ze przyjaciele - zycza mi tylko dobrego!!!

Posłuchaj rad doktora

Poniżej prezentujemy tłumaczenie wywiadu, którego doktor Paulo Ubiratan ze szpitala w brazylijskim
Porto Alegreon udzielił lokalnej telewizji.
Wywiad ten, od wielu miesięcy jest rozsyłany, powielany, komentowany i chwalony przez miliony mieszkańców Ameryki Łacińskiej.

A więc przeczytajcie!


- Doktorze, ćwiczenia aerobikowe przedłużają życie, prawda?

- Ludzkie serce jest tak zaprogramowane, aby uderzyć określoną liczbę razy.
Nie marnujmy więc tych uderzeń na ćwiczenia. Wszystko się przecież zużywa.
Twierdzenie, że sport to zdrowie jest tak samo trafne, jak sugestia, że szybka jazda samochodem przedłuży jego sprawność. Chcesz żyć dłużej? Zrób sobie siestę!


- A co z mięsem? Czy rzeczywiście dla zdrowia należy jeść jak najwięcej owoców i warzyw?

- Zastanówmy się nad logistyką pokarmu. Co je krowa? Trawę i kukurydzę, prawda? To przecież rośliny. Zjedzenie befsztyka jest więc niczym więcej jak bardzo efektywnym wprowadzeniem warzyw do naszego organizmu. A że nasze trawienie wspomaga jedzenie produktów zbożowych, od czasu do czasu warto też posilić się drobiem.


- A czy należy ograniczyć spożycie alkoholu?

- W żadnym wypadku! Wino robi się przecież z owoców. Z kolei brandy czy koniak to przedestylowane wino, co oznacza nic więcej jak to, że z wyjściowych owoców zabiera się więcej wody, aby człowiek mógł je jeszcze lepiej wykorzystać. To po prostu skondensowane owoce. Z kolei piwo to produkt zbożowy. Trzeba je pić!


- Jakie są korzyści z regularnych ćwiczeń fizycznych?

- Tak jak już mówiłem: nie marnujmy serca. Nie należy naprawiać
czegoś, co nie jest zepsute. Skoro się dobrze czujesz, to po co sobie komplikować życie. 15 minut seksu dziennie jest więcej niż wystarczające do utrzymania formy.


- A co ze smażelinami? Ostatnio mówi się dużo o ich szkodliwości.

- Nie, jeśli używamy oleju roślinnego. Produkty pochodzenia roślinnego są podstawą zdrowego żywienia.


- No ale ćwiczenia pomagają na pewno w odchudzaniu?

- Z tym też trzeba uważać. Bowiem intensywnie ruszane mięśnie mają przecież tendencję do wzrostu. Spójrzmy na takie wieloryby. Żywią się tylko planktonem, piją tylko wodę, cały czas się ruszają i jakie są grube!
Poza tym pamiętajmy: zając cały czas biega, skacze, ale żyje maksymalnie 15 lat.
Z kolei żółw nie skacze, nie biega, porusza się powolutku, nic nie robi i żyje nawet 450 lat. Gdyby dużo chodzenia było zdrowe, to listonosze żyliby wiecznie!


- A co z czekoladą?

- Toż to kolejna roślina! Kakao jest wspaniałym pokarmem powodującym uczucie szczęśliwości. Jedzmy go jak najwięcej! I pamiętajmy. Życie nie powinno być podróżą do grobu, w trakcie której tracimy czas na to, aby dotrzeć do niego cało i zdrowo, z atrakcyjnym, dobrze zachowanym ciałem. Znacznie lepiej poruszać się po tej drodze z piwem i chipsami w ręku, z dużą ilością seksu i nad grób dotrzeć wycieńczonym i zużytym, ale z okrzykiem: - Było warto! Cóż to była za wspaniała podróż!

.... i co Wy na to ?

sobota, 12 czerwca 2010

Karlstad w kwiatach....

... takie piekne bukieciki od tygodnia zdobia nasze miasto ..........


Mam nadzieje, ze zgadzacie sie ze mna.... ze sa piekne !!!

piątek, 11 czerwca 2010

Perlowy jubileusz......

... uczcilismy godnie .... i smacznie!!!
Szampanska kolacja ....




zakonczona pysznym tortem ....

 
....i zyczeniami na dalsze szczesliwe.... 30 lat.

Wielki dzien........


.... szapanskie sniadanie  bedzie - niestety - musialo poczekac do ..... kolacji!!!

Kolor krwi.......???

Napewno wielu z Was zdziwi tytul dzisiejszego posta, szczegolnie w polaczeniu z zamieszczonym zdjeciem....

Co ma wspolnego krew z rododendronem???
A ja mowie, ze ma !!! i to bardzo duzo. Bo... w moich oczach - akwarelistki - taki wlasnie kolor ma krew naszej nastepczyni tronu Victorii, ktora od kilku miesiecy jest obiektem medialnym numer 1.
Naturalnie z powodu slubu z ukochanym Danielem, ktory odbedzie sie w sobote 19 czerwca.
Nie trzeba konczyc akademii sztuk pieknych, by odkryc: ze kolor fioletowy to polaczenie blekitu krolewskiego i czerwieni(purpuru).
No i....... zblizamy sie coraz bardziej .... do tematu, czyli krwi.
W zylach antenata dynastii Bernadotte - Jeana Baptysty i jego zony Dezyderii plynela krew bardzo purpurowa - jak piwonia..... 

 
Jesli pamietacie moj post z 11 maja o tym jak zostaje sie ksiezniczka ... to ten madry maluch mial calkowita racje.
Przed 200 laty znaleziono.... w miare normalnego mezczyzne i wybrano "go krolem". Mezczyzna ten mial juz - w miare normalna zone - nawet bardzo normalna, bo uznala, ze nie za bardzo nadaje sie na krolowa - i dopiero po 10 latach poddala sie koronacji.
Para krolewska doczekla sie dziecka, nie byla to ksiezniczka .... ale ksiaze, ktory zapewnil sukcesje tronu!!!

Potem... przez wiele wiele lat mieszano ta purpurowa krew z niebieska, i juz byla prawie - jak blekit krolewski .....


gdy....
nagle cos "klinkelo" i na komnaty krolewskie wstapila piekna kobieta o purpurowej krwi ... i "uratowala monarchie"... 

Wydala na swiat 3 dzieci : dwie ksiezniczki i jednego ksiecia.
Pierworodna - Victoria - poszla w slady Krola-ojca i postanowila : 
dodac .... troszke wiecej purpury do swojego fioletu.
Jaki bedzie tego rezultat ..... pokaze czas.

Nie myslcie, ze jestem przeciwniczka monarchii - o nie.

Chodzby w takiej to prostej przyczyny, ze nie musze przezywac 2 kampanii wyborczych - wystarczy - ta jedna do parlamentu....
uwazam rowniez, ze  czlonkowie  rodziny krolewskiej robia kawal dobrej roboty, robiac reklame dla naszego kraju.


czwartek, 10 czerwca 2010

Fy fan va vi e bra.......

.... fy fan va vi e bra....
     för vi har tagit studenten.....
slowa tej piosenki slyszy sie dzisiaj w calej Szwecji.
Dzisiaj bowiem "opuszczaja" swoje szkoly szwedzcy maturzysci.



W naszym miescie kasztany kwitna na calego - dla mnie kasztany sa wlasnie symbolem  matury.



Nie wytrzymalo moje serce i w czasie lunchu musialm po prostu "wyskoczyc" na miasto aby choc przez chwile przezyc te piekne chwile, radosc jaka promieniowala na twarzach maturzystow ...  naturalnie ich rodzicow i pozostalych czlonkow rodzin.
Wracajac jednak do slow piosenki, to w dowolnym tlumaczeniu zabrzmia one  tak :
.... o ku..... jacy my jestesmy dzielni,
.... o ku..... jacy my jestesmy dzielni !!!!
.... Bo my zdalismy mature ....

Byc moze troche wulgarne, trywialne , ale.......... ja zgadzam sie z Wami calkowiecie!!!
Jestescie dzielni, piekni i mlodzi. Do Was nalezy przyszlosc i swiat. To Wy bedziecie sie mna zajmowac, kiedy sily odmowia mi posluszenstwa. To Wy zastapicie mnie w pracy, kiedy ja odejde na tak bardzo oczekiwana emertyture. To Wy zastapicie mojego lekarza, dentyste, fryzjerke, masazystke, moich ulubionych aktorow, muzykow, sprzedawce w moim ulubionym sklepie itd itd.
Z doswiadczenia, po tych setkach rozmow, wiem ze z brawura podolacie  postawionym przed Wami oczekiwaniom i zadaniom .



Zycze Wam powodzenia, sukcesow i duzo radosci.
Zycze zasluzonych wakacji i samych slonecznych dni.
A dzisiaj ....bawcie sie dobrze !!!



Gratulacje.

poniedziałek, 7 czerwca 2010

Moje piekne miasto.....

Napewno juz wiele z Was zauwazylo.............. ze jestem zakochana!!!
Zakochana w moim miescie - Karlstadzie.
Miasto to urzeka mnie kazdego dnia, i za kazdym razem jestem bardziej przeswiadczona o tym , ze tak jak mowia slowa naszego värmlandzkiego  hymnu : tutaj chce zyc i tutaj umrzec.
Miasto wytarczajaco duze i wystarczajaco male -  ma w dniu dzisiejszym  okolo 85 tysiecy mieszkancow (jesli sprawdzicie w Vikipedii - okaze sie znow sa tam stare dane!)
Miasto cudownie polozone  na delcie  - wiec woda jest wszedzie .
Miasto o bogatym zyciu kulturalnym.
Miasto .... do ktorego wszyscy chetnie powracaja .......


Kamienny most - wizytowka naszego miasta


 Za mostem - budowa centurm kulturalno-konferencyjnego z wielka hala koncertowa.