W moim lesie nie ma poziomek. Czy my aby na pewno mieszkamy w tym samym kraju? Ja zasadziłam poziomkowe krzaczki w moim ogródku. Mam nadzieję, ze jakieś owoce pojawią się, gdy już wrócę po wakacjach do domu. Pozdrawiam. Wytrwasz, czas szybko leci:))) Joanna
Chetnie bym sie z Wami podzielila - tylko jak??? Poziomki dla mnie sa wspomnieniem z dziecinstwa: i te nanizane na trawke, i te jedzone cala garscia prosto do buzi, i te ze smietanka w Zakopanym.....i te na imieninowym torcie.... mniammm.
Do Joanny: ale Ty masz w Twojej krainie te wspaniale "åkerbär" , ktore niestety nie rosna w Värmlandii. Milego urlopu!!! Usciski dla Was wszystkich.
Wszystko w waszym zyciu wyglada tak blisko natury! Smacznie! Sciskam. Polonijna mama
OdpowiedzUsuńOch jakie piekne!!! A u nas nie ma poziomek:( tzn. moze gdzies w lasach sa, ale ja nie bywam czesto w lesie...;/
OdpowiedzUsuńW moim lesie nie ma poziomek. Czy my aby na pewno mieszkamy w tym samym kraju? Ja zasadziłam poziomkowe krzaczki w moim ogródku. Mam nadzieję, ze jakieś owoce pojawią się, gdy już wrócę po wakacjach do domu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Wytrwasz, czas szybko leci:)))
Joanna
Chetnie bym sie z Wami podzielila - tylko jak???
OdpowiedzUsuńPoziomki dla mnie sa wspomnieniem z dziecinstwa: i te nanizane na trawke, i te jedzone cala garscia prosto do buzi, i te ze smietanka w Zakopanym.....i te na imieninowym torcie.... mniammm.
Do Joanny: ale Ty masz w Twojej krainie te wspaniale "åkerbär" , ktore niestety nie rosna w Värmlandii. Milego urlopu!!!
Usciski dla Was wszystkich.
SMACZNEGO!
OdpowiedzUsuńPoziomki byly przesamczne, wiem cos o tym udalo mi sie podkrasc kilka diewczynkom:)
OdpowiedzUsuń