wtorek, 3 lipca 2012
Mala sprzeczka rodzinna.....
wywiazala sie wczorajszego wieczoru w naszej rodzince na temat ..... lata.
Nasza kochana wnusia Julia, ktora z upodoban przypomina mala foczke i wskakuje do wody z wielka radoscia ...... zapragnela wieczornej kapieli w basenie.
Temperatury mamy takie jakie mamy ...... okolo 16 - 18 stopni .... i nie rozpieszczaja nas za bardzo. Wiec starsza czesc rodu uznala, ze jest odrobinke za zimno na wieczorna kapiel.
Julia placzacym glosem blagala o pozwolenie i robila to tak, ze ja-babcia z bolacym sercem stralam sie ja przekonac .....
ze niedlugo przyjdzie lato i ze bedzie cieplej, wiec bedzie sie mogla kapac ile tylko zapragnie.
Wnusiatko na chwile przestalo plakac, popatrzylo na mnie "zabojczym wzrokiem" i stanowczym glosem stwierdzilo ...... lato juz jest!!!
I co zrobic w takiej chwili?
Wlozylam na siebie kurtke!!!......i poszlam do lasu.
Zbierajac swieze, pachnace poziomki pomyslam sobie ........ Julia ma racje, bo choc nie takie jakiego sobie zyczymy, ale..........
lato juz jest!!!
... a swieze poziomki z cukrem!!! smakowaly znakomicie ........ po krotkiej wieczornej letniej kapieli.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A gdzie to rosnie?
OdpowiedzUsuńA u mnie w lesie.....
UsuńUsciski
Oj ciezko bylo byc stanowcza mama wczorajszego wieczoru.dobrze jeszcze pamietam jak sama uwielbialam sie kapac,niezaleznie od pogody, dlatego w koncu sie ugielam pod presja dziewczyn.
OdpowiedzUsuńNo i beda zahartowane .... jak stal!
UsuńCaluski