dzięcioł w drzewo stukał,
dziewczę płakało;
dzięcioł w drzewo, proszę, proszę,
a dziewczynie łzy jak groszek
albo jak te perły,
względnie kakao.
.....oj plakalo, plakalo!!!
Bo sie bardzo szykowalo..... i to przez kilka dni. Zorza pokazala sie w calej swojej krasie... W wielkim pospiechu zapakowalismy samochod i wyruszylismy w gory z nadzieja na piekne widoki i piekne zdjecia. A tu nic - zorza sobie troszeczke ze mnie zakpila....a mialo byc tak pieknie.
Nie pozostaje nic innego jak ........czekac na nowa okazje i podziwiac zdjecia zrobione wczesniej: na moim blogu, na Lappland Nature, i na Ja i moja pasja.
Wszystkie zdjecia "tej samej zorzy" zrobione tego samego wieczoru .... a jednak inne.
W Arjeplog rozpoczyna sie wlasnie w tej chwili doroczny 3-dniowy zimowy jarmark.
Mam nadzieje, ze znajdziemy tam cos dla kazdego z nas jako rekompensate.... za utracone wczorajsze przezycia?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz