piątek, 29 czerwca 2012

Tak to juz jest w zyciu ......


....."koczownika", ze ciagle sie do czegos spieszy i ciagle cos przegapia.
Zanim pojechalam "na polnoc" obuwiki rosnace w lesie, tutaj "na poludniu" jeszcze nie kwitly . Po powrocie "z polnocy" zastalam "zwiedniety widok" i tylko jeden jedyny ....... czekal na mnie
.... i najgorsze jest to, ze kiedy beda kwitly tam "na polnocy" to ja jestem tu. A kiedy znow pojade "na polnoc" to jest wielkie ryzyko, ze znow zastane obuwiki w stanie "zwiednietym". Taki to juz moj los.

Zobaczylam jednak ........ swiatelko w tunelu

..... i cala lake storczkowych rarytasow, ktore dopiero zaczynaja kwitnac...

.... wiec tych, chyba nie przegapie!

1 komentarz:

  1. Tak to bywa, nie da sie byc w dwoch roznych miejscach na raz i niestety trzeba zawsze poswiecic cos, zeby zyskac... cos:))

    OdpowiedzUsuń