.... i nawet mialam juz wymarzony model....
.... tak jak w piosence, zwyczajna izba z prostych zbita desek - a wlasciwie bali. Ale do tego trzeba ciesli... a ja takiego w moim najblizszym kregu niestety nie mam. Specjalisci, ci prawdziwi maja tyle zamowien, ze na ich pomoc trzeba czekac nawet pare lat!!! - a ja niestety nie mam na to czasu .... ja chce juz, teraz.
Marzy mi sie urzadzenie jej w originalnym stylu - co zreszta zaczelam juz realizowac i gromadzic potrzebne mi do tego "rekwizyty".
I nagle ..... w czasie naszego letniego wyjazdu "na polnoc" krzyknelam Eureka !!!
Mam to czego szukam .
Nie musze sie nikogo (czyt. meza) .... prosic.
Taka chate .... zrobie sama - "wlasnymi recami"!!!
Zamienie sie w "kobiete pierwotna" i zaczne budowac dom .... szczesliwy dom!!!
( w tajemnicy powiem Wam, ze w naszej rodzinie to juz taki zwyczaj, ze jak ja zaczynam przedsiewziecia sama! - to mojego meza opanowuja wyrzuty sumienia .... a potem zarazony pomyslem i..... euforia przejmuje cale przedsiewziecie.)
... a jak dobrze pojdzie .... to moze nawet bedzie taka troszke bardziej luksusowa wersja
... z oknem na swiat.
Moze to nawet i lepsze od poprzednio opisanego marzenia - tego z dworkowym pensjonatem!!! Bo w tamtym musialabym ciezko pracowac ......... a w mojej kurnej chacie .... bede tylko lezala "do gory brzuchem" i patrzyla w gwiazdy .... a wlasciwie przez otwor w dachu??? .... podgladala zorze polarna i ...............spiewala razem z p. Romanem.
Ot i ........... voila!!!
A nie lepiej zbudować szałas?I o budulec łatwiej,i widoki lepsze bo przecież gałęzie będą przepuszczać więcej światła a cyrkulacja powietrza wspaniała i świeżyj wozduh.PozdrawiamBW(M)
OdpowiedzUsuńDo Bozenki! Szalas juz jest! Jurta ma przetrwac wieki, ale i ma ochronic przed 30 - 40stopniowym mrozem, deszczem i "zapizdziuja". Ma byc pewna forma "domku goscinnego" gdzie nasi goscie beda mogli pozyc troszke zyciem, jakim zyli (i w dalszym ciagu zyja w pewnych okresach cyklu wypasu reniferow) "tubylcy" czyli samowie. To ma byc rowniez atrakcja rutystyczna. Moze i Tobie uda sie skorzystac - Kto wie, kto wie????
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Oj... oj! tak sie podniecilam na sama mysl o budowie kåty czyli jurty, ze z atrakcji TURYSTYCZEJ wyszla jakas " rutystyczna"
OdpowiedzUsuńA ja chetnie bylabym gosciem w takiej jurcie:))) Wiec buduj i zapisz mnie na liste oczekujacych:))))
OdpowiedzUsuńJa to sie umiem wprosic, prawda? ;)
Do Stardust: robie to z wielka przyjemnoscia... ale ta budowa to troche potrwa. Mam nadzieje ze wielkie otwarcie zrobie w zwiazku z przejsciem na upargniona... wolnosc!!!
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
O Matko Polko, wiedziałam, że wariatka to jestem ja, ale i Ty też??????????????????
OdpowiedzUsuńNo ale dwie do kupy to już cały tłum. A gdzie w takiej kurnej chacie jest przybytek?
"Zapytywał zimorodek -
gdzie też tutaj jest wychodek?-
Na to gęś tak mu odgędzie -
w tym przybytku można wszędzie".
To nie moje - to Samozwaniec. Ale też się kupy trzyma.
Buduj, buduj, może Ci pomogę.
Teresa.
Do Tereski: no mam nadzieje - bo inaczej nie wpuszcze na prog!!!.... tej kurnej chaty. W pozostalych "zabudowaniach" jestes zawsze milo widziana. Usciski
OdpowiedzUsuńDlaczego nie sprobowac zycia a la jurta?
OdpowiedzUsuńNa poczatek w czasie weekendu?
Pozdrowienia. Poznalam kobiete, ktora uczy jak budowac szalasy z galezi, lisci... Zarabia niezle na tym budownaiu. Polonijna mama