sobota, 30 października 2010

Panu Bogu swieczke......

.... a diablu ogarek (czyt. dynie).
To przyslowie nigdy nie bylo (przynajmniej w moim zyciu) bardziej adekwatne niz dnia dzisiejszego.
A tak naprawde calego tego weekendu.
Pomieszalo sie wszystko razem Wszystkich swietych, Swieto zmarlych i Halloween.
A wlasciwie nie powinno, bo w ten weekend obchodzimy Halloween, a Swieto Zmarlych i Wszystkich swietych wg. szwedzkiego kalendarza w nastepny weekend.
No i wszystko proste ..... dla szweda..... a dla mnie nie!!!
Bo przeciaz w Polsce i mojej glowie Wszystkich Swietych przypada w ten przedluzony weekend.
Dzisiejsze przedpoludnie spedzilismy na grobach naszych bliskich - pozapalalismy znicze i udekorowalismy groby - bo przeciez nie moglabym spokojnie zasnac czekajac z tymi czynnosciami do przyszlego tygodnia.
Tak prawde mowiac, sama nie pojmuje mojego rozumowania ..... bo groby pielegnuje i odwiedzam kazdego tygodnia, bez wzgledu czy to swieto czy zwykly dzien. Pamiec o naszych bliskich nie pojawia sie tylko jednego dnia lub weekendu w roku.

Jednego dnia w roku obchodzimy natomiast Halloween - moze to za duzo powiedziane, ze obchodzimy, ale zgodnie z ta dosc nowa tradycja uczestniczymy z naszymi wnusietami w wielkiej paradzie upiorow - ale to dopiero jutro.

Dynia - symbol Halloween


Dzisiejszego wieczoru pozapalam swieczki w dowod pamieci o tych, ktorzy odeszli



........ ale rowniez aby pokazac "upiorom" z osiedla, ze sa goraco oczekiwane..... z typowym zawolaniem : cukierek albo psikus?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz