niedziela, 3 października 2010

Ludzie czy hieny.......

... takie pytanie zadaje sobie .... o dziwo kazdego roku, po sezonie "moroszkowo-jagodowo-borowkowym".
I to juz od dziesieciu lat!!!
I od dziesieciu lat .... co roku,  pojawia sie jakies bydle!!!, ktore zeruje na ludzkiej biedzie i probuje "dorobic sie" kosztem innych.
Pamietam zdesperowanych Polakow, ktorym obiecywano zlote gory, dobry zarobek i wspanialy odpoczynek..... a po przyjezdzie do Lapponii zastawali tylko pasace sie renifery, zamiast organizatorow wyjazdu, za ktory placili dosc slone pieniadze.
Od kilku lat oszukiwani sa Azjaci.
Przez kilka lat zbierali runo lesne "za grosze", i po odliczeniu kosztow mieszkania?, pozyczonych samochodow, benzyny, okazywalo sie, ze zamiast oczekiwanego zarobku - mieli ogromny, na ich kieszen, dlug.
Sprawa zbieraczy stala sie bardzo glosna i na poczatku sezonu ogloszono, ze w tym roku bedzie inaczej!!!
Obiecano wszystkim zbieraczom zarobek gwarantowany 16 300 kr miesiecznie oraz premie za dobre zbiory.
Tajlandczycy, bo to oni byli najwieksza grupa zbieraczy, zbierali runo praktycznie na okraglo.
Mialam okazje obserwowac ich prace przez czas mojego pobytu w moim raju. Podziwilam ich determinacje, ich wysilek .............. ich radosc i serdecznosc!!!
Wydawalo sie, ze wszystko sie ulozylo...........ale !!!
Takie oto zdjecie zobaczylam w dzisiejszej gazecie


.... twarz zrozpaczonej kobiety, ktora tak czesto spotykalam w lesie, twarz - ktora zawsze byla usmiechnieta i szczesliwa.
Jest ona jedna z 156 osob ktore oszukano!!!
Wlasciciel firmy skupujacej runo, ktory zatrudnial Tajlandczykow - zgarnal wypracowane w pocie czola - i nie tyko - miljony i przepadl................
Nie jestem z natury zla ........ ale mysle, ze tacy jak on powinni przepasc "na zawsze".

PS. Nagle przeleciala przez moja glowe mysl ............ moze ten  "wlasciciel" polecial do Thajlandii  i plawi sie w luxusie? Ale pieniadze szczescia nie daja.... tym bardziej ukradzione!!!

1 komentarz:

  1. Okropne! Biednym zawsze wieje wiatr w oczy.
    Niestety!
    Usciski. Polonijna mama

    OdpowiedzUsuń