środa, 21 lipca 2010

Dojechalam......

Nawet szczesliwie i w jednym kawalku ..... choc o kilka centymetrow krotsza!!!
Przypadek czy przeznaczenie - ulokawalo mnie na "najwyzszej polce"(na 3 pietrze) -  bo jakze inaczej - taki luksusowy towar jak ja ???
Tylko czy byl rzeczywiscie powod do dumy? - oj nie -  przy dosc wysokiej predkosci pociagu expresowego i pozycji "pod sufitem" - amplituda odchylu byla dosc znaczna - wiec odbijalam sie na przemian raz glowa ... raz nogami od scianek wagonu.
Nogi jakos wytrzymaly te odbicia - gorzej z glowa - bo guzy dosc znaczne.
Jestem pewna, ze kiedykolwiek bede zamawiac bilet sypialny  - bedzie to dolny parter !!!
Niestety restauracyjny zamkneli juz o godz. 23 - bo bylaby to najlepsza alternatywa spedzenia podrozy ... przy piwku.

Oto kilka zdjec :


Ukochana wnusia "odprowadzila" babcie na dworzec .....


w Örebro, z ktorego wyruszylam w podroz ....


... do Jörn  - gdzie czekal na mnie steskniony malzonek .

cdn......

2 komentarze:

  1. Czekamy na cdn. buziki dla Was!

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj to faktycznie mialas podroz z przygodami. Wazne, ze jestes juz w odpowiednich ramionach, reszta sie zagoi;))

    OdpowiedzUsuń