..... to my!!!
Jednak nie spodziewalam sie, ze widac to tak wyraznie "na zewnatrz".
Podczas ostatniej wizyty w Metropolii - Arvidsjaur postanowilismy przy okazji zakupic troszke potrzebnych "na wszelki wypadek" medykamentow.
Zaczelismy rozgladac sie za apteka - niestey nie znalezlismy zadnego kierunkowskazu.
Wiec .... koniec jezyka za przewodnika ....i...... kto pyta nie bladzi ....
Nadchodzila akurat w naszym kierunku mloda kobieta .... ona powinna wiedziec - powiedzialam do meza.
Na zdane przez nas pyatanie: gdzie lezy apteka ? - kobieta popatrzyla na nas lustrujacym wzrokiem - po czym odpowiedziala:
Na przeciwko biblioteki !!!
.... ze znalezieniem biblioteki nie mielismy zadnych problemow.
U nas mówią-wykształciuchy.
OdpowiedzUsuńDo Alicji : jak ich zwal ... tak ich zwal!!!
OdpowiedzUsuńNajwazniejsze, ze widac na odleglosc.
Caluski