sobota, 12 grudnia 2009

Jajo czy kura ... kto madrzejszy - czyli walka i prawa pokolen

Na ten temat napisano na przestrzeni wiekow napewno miljardy slow, setki tysiecy ksiazek i poradnikow ....... a jednak - temat ciagle palacy!!!
Przewija sie w blogach, gazetach i czasopismach, slychac go w przypadkowo posluchanych rozmowach jak i w szczerych zwierzeniach znajomych i przyjaciol.
Naturalnie jest to bardzo skomplikowane zagadnienie i nie mam najmniejszych ambicji aby znalezc zlote sposoby i rozwiazania, czy tez udzielac "dobrych rad".
Nie mniej jednak, tak dla zaspokojenia wlasnych odczuc postaram sie to wszystko troche usystematyzowac.
W czym lezy istota problemu ??? - tego wielopokoleniowego : dzieci - rodzice -dziadkowie
- jako dzieci......- nawet te najmlodsze - nie bardzo chcemy sie podporzadkowac "dobrym radom" i granicom stawianym przez rodzicow. Musimy wszystkiego doswiadczyc sami, dotkanc, polizac, posmakowac - bo jakze inaczej poznac ten prawdziwy smak? Jak poczuc - gdzie lezy wlasnie ta dokladna granica? Jak przekonac sie , ze kolo rzeczywiscie jest okragle?
Prowokujemy, sprzaciwiamy sie.... ba - nawet ......... walczymy o nasze racje.
A kiedy juz wypelnimy ten "osobisty biologiczny komputer" naszymi osobistymi doswiadczeniami - wydaje sie nam, ze........... jestesmy madrzejsi od naszych rodzicow.
Przybiera to czasami zabawne formy - tak jak w jednej znajomej nam rodzinie, gdzie ojciec, zmeczony traktowaniem przez swoja jedyna i ukochana corke, zadeklarowal ze ...........caly dobytek zycia sprzedaje i pieniadze przeznacza na badania genetyczne calej rodzinki i ewentualne odszukanie biologicznych rodzicow ich dziecka. Uwaza, ze musialo dojsc do zamiany dziecka w klinice polozniczej, bo przeciez ........ dwoch kompletnych idiotow nie moglo splodzic ... tak madrego dziecka.

Moze drastyczne ..... ale czy nie prawdziwe ?????
Ciag dalszy nastapi...................

1 komentarz:

  1. Rodzice wychowują, martwią się, przekonują, pouczają i wtrącają się do upadłego. Myślę, że dziadkowie przede wszystkim kochają. Ale o tym wiedzą tylko oni.

    OdpowiedzUsuń