Po kilku tygodniowych przygotowaniach ... dokonano dzisiaj zabiegu kardiowersji elektrycznej i teraz serduszko bije .......w rytmie slow-foxa !!!- w tej najpowolniejszej formie.
Naturalnie jako dbajaca zona towarzyszylam mu czasie pobytu w szpitalu - okolo 8 godzin. Czas samego zabiegu wykorzystalam na bardzo dlugi spacer w okolicy szpitala - i poniewaz nie rozstaje sie z aparatem fotograficznym - zrobilam kilka zdjec, aby pokazac Wam nasze piekne miasto.
Budynek na zdjeciach to zalazek naszego uniwerstytetu ..... czyli jak to zwykle bywalo-dawne seminarium nauczycielskie. Obecnie siedziba archiwum wojewodzkiego.


Wysadzona jarzebinami aleja wzdluz zatoki jez. Wenerskiego w dzielnicy Marieberg.
"Biale miasto" - dzielnica polozona na polwyspie - na jez. Wenerskim.
Może jednak to spotkanie zrobić w towarzystwie mężów?. Chyba trochę smutno byłoby bez niektórych i dopiero w takich chwilach zaczynamy to rozumieć...
OdpowiedzUsuńI moje serce też puka w zwolnionym tempie. Podpisałam z nim umowę, że po remoncie ma bić jeszcze długo i spokojnie, a ja nie będę robić nic na "p". No może, z małymi wyjątkami.
OdpowiedzUsuńJak narazie strony umowy dotrzymują warunków.
Do Tereni: Oby tak dalej i jak najdluzej!!!! Ale takiego malutkiego na Wigilje do karpika -to trzeba - tak na lekarstwo.
OdpowiedzUsuńDo Joli : dobry pomysl - pracuj nad tym.
Zyczymy Svenowi dużo dobrego rytmu.
OdpowiedzUsuńBiałe winko do karpika jak co roku, owszem, owszem. A po Pasterce, na rozgrzewkę nie omieszkam dla zdrowotności. I za Wasze zdrówko też!
OdpowiedzUsuńIna! Czy to oznacza, że do wakacji mam znaleźć sobie jakiegoś, w miarę normalnego, towarzysza życia?:)
OdpowiedzUsuńdo Joli - a co zrobisz z tym co masz????
OdpowiedzUsuńWisz o tym, ze dla innej On tez bedzie..... "nowy" i "w miare normalny".
Jako dobra, prawie juz była, żona, szczerze i z całego serca jemu i sobie tego życzę!
OdpowiedzUsuń