sobota, 26 grudnia 2009

Wielkie emocje......

Oj ...nie latwo byc dzieckiem w ten wielki i tak wielce oczekiwany dzien !!! Obawy czy Mikolaj nie zapomni adresu, czy nie zabladzi gdzies po drodze, czy nie zapomni zabrac ze soba prezentow, czy prezenty beda akurat te, ktore byly zapisane w liscie wyslanym do "Lapponii" itd, itd.
I na dodatek to oczekiwanie............... prawie caly dlugi dzien, no i jeszcze trzeba zasiasc do stolu i zjesc "mase jedzenia", na ktore nie ma ani odrobinki miejsca w malym brzuszku, bo on caly wypelniony jest "nerwikami".
No nareszcie........widac za oknami migocace swiatelko, potem dzwonek do drzwi i pojawia sie ten tak bardzo wyczekiwany.........
Napiecie i przerazenie w oczach.......! Wprost nieprawdopodobne, ze ten " poczciwy staruszek" wzbudza tyle emocji.

Ale poniewaz mial jeszcze do odwiedzenia miljony dzieci, ktore czekaly na jego wizyte z podobnymi uczuciamy ... zostawil tylko worki z prezentami pod choinka ......... i pojechal w sina dal.

Oj jak .....dobrze ........ teraz pozostalo tylko nerwowe rozrywanie papieru i podgladnie, czy napewno sa te najbardziej upragnione prezenty.
I jak ......po takich emocjach zasnac? A mowia, ze jest to najkrotszy dzien w roku ............. ???

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz