czwartek, 14 lipca 2011

Stop.....nie tak szybko.....

Dlaczego tak to jest w tym naszym pieknym swiecie, ze jak sie cos juz dzieje to dzieje sie tak szybko.
Zupelnie za szybko!!!
Caly tydzien pracowalam jak szaleniec, wiec moze dlatego nie zauwazylam zachodzacych zmian.
Jeszcze 7 dni temu podczas mojego codziennego spacerku, powolutku, rozkoszujac sie zapachami i widokiem lasku, bez zadnego wysiku, metodycznie - poziomka po poziomce, zbieralam okolo poltora litra tych cudownych owocow.

A dzisiaj? ..... oczy rozkojarzone, calkowita dekoncentracja, zapachy wymieszalay sie wzajemnie.... i to nerwowe bieganie od krzaczka do krzaczka. Najwiekszy problem: problem wyboru .....co? co mam zbierac???
Poziomki nadal dojrzewaja, choc ich czas juz minal, jagody rozrosly sie niesamowicie i nabraly pieknego niebieskiego koloru ........... i jeszcze, jakby tego wszystkiego bylo za malo, nagle dojrzaly lesne maliny.

Po chwili namyslu podjelam meska- choc ja baba - decyzje. Zbieram wszystko: poziomki i jagody do wiadereczka........ a malinki do gardeleczka.

Nazbieralam wiadereczko............ biegiem do domu...





...... rozrobilam zaczyn na ciasto drozdzowe i polecialam po .....jeszcze jedno.

Ciasto uroslo .....


...wiec zabieram sie za pieczenie pierwszych w tym roku jagodzianek ..... z poziomkami!!!

2 komentarze:

  1. Jagodzianki z poziomkami, mniam, mniam :)
    Do tej pory jadłam tylko normalne, z jagodami, pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. niezależnie od wszystkiego... co za obfitość! czerwono- niebieskich zbiorów i uciekającego ciasta:-)

    OdpowiedzUsuń