Moje kochane wnusieta bardzo lubia zostawac u nas na noc. Cala ich wizyta co ciag rytualow.
Kapiel w jacuzzi, manikiury, pedikiury, zaplatanie wlosow itd, itd.
Jednak to co cieszy je najbardziej, to to ze obowiazuja inne reguly spania niz w domu.
Wnusieta ukladaja w "wielkim lozu dziadostwa" ..... i rozpoczynamy wtedy "wieczorne spiewanie".
W czasie ostatniej wizyty przyszla kolej na polskie piosenki, wiec dziadek, poniewaz takowych nie zna, wyniosl sie do sasiedniego pokoju i zaczal ogladac mecz pilkarski.
A ze mecz byl bardzo wazny bo finalowy - o zloto, emocje byly bardzo gorace. Dochodzace z sasiedniego pokoju dzwieki zaklocaly nasz piekny spiew;). Krzyknelam wiec do dziadka z prosba o sciszenie telewizora. Niestety ryczacy telewizor i co nieco przytepiony sluch dziadka ..... to nie najlepsza kombinacja, wiec i rezultat marny.
Julia postanowila wiec, ze pojdzie do dziadka i poprosi o sciszenie telewizora, za nia podazyla mlodsza siostra Bianca.
Telewizor zamilkl, a ustysfakcjonowane wnusieta wrocily do lozka.
Po chwili Bianca (3 latka) z usmiechem w glosie powiedziala :
- dziadek nas posluchal bo bardzo nas kocha....
Na to starsza o 3 lata Julka odpowiedziala......
... dziadek kocha nas bo jestesmy jego wnuczkami.
Rozbroila mnie ta dyskusja i chyba zrobilam troche dziwna mine.... bo Bianca poklepala mnie po twarzy mowiac:
... babciu, dziadek ciebie tez kocha .... chociaz wcale sie ciebie nie slucha !!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz