sobota, 9 lipca 2011

Czarna krowa.......

.... w kropki bordo
     gryzla kwiatki krecac morda....


Tylko, ze to nie krowa, a los ..... ktoremu kwitnacy rzepak bardzo przypadl do smaku....


.... ale gdy chcialam mu zrobic "portreciek" czmychnal w krzaczki i pokazal mi najszlachetniejsza czesc swojego ciala....


.... czyli szynke!!!

1 komentarz:

  1. Świetne zdjęcia, a wierszyk bardzo lubię. wczoraj na spacerze z moja 2,5 letnią bratanicą uczyłysmy się go ;-) tylko Oli świetnie wychodzi krowa w kropki "mordo".
    Rodzice mówią, że jak byłam mała to też moja krowa była w takie własnie kropki:-)
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń