niedziela, 26 września 2010

Pieprznik nie jedno ma imie ......

...Taki oto tytul przyciagnal moja uwage na onet.pl.
Szukalam wiadomosci na temat grzybow - a znalazlam - nowa rewelacyjna teorie.
Cudowny swiat komputerowo-internetowy daje nam niesamowite mozliwosci wzbogacania naszej wiedzy. Wystarczylo wejsc na Portal wiedzy, aby dowiedziec sie o nowych kryteriach podzialow spolecznych.

Wielki mysliciel p. Franek tak napisal  23 wrzesnia 2010 o godz. 08.00 :

...u nas w Niemczech grzyby zbiera tylko plebs i biedota zza wschodniej granicy. Ja bym sie tak nie ponizal w oczach moich niemieckich przyjaciol.

Musze  przyznac ze teoria troche mnie zaszokowala, bo ja od zarania jestem wielka grzybiara, ale nigdy nie laczylam zbierania grzybow z przynaleznoscia do jakies warstwy spolecznej. 

No coz, chyba sie starzeje i nie nadazam za tym szybkim rozwojem naszego swiata. 
Musze wiec poprosic mlodszych o pomoc w zrozumieniu pewnych pojec.

Moze p. Franek wyjasni co  mial na mysli piszac : u nas w Niemczech - i .... za wschodnia granica ?

Czy p. Franek jest Niemcem znajacym perfekcyjnie jez. polski - czy Polakiem zamieszkujacym w Niemczech?
Odpowiedz na to pytanie moze w jakis sposob wyjasnilaby watpliwosci - o jaka wschodnia granice p.Frankowi chodzilo. 
A moze p. Franek popiera popularna ostatnimi czasy teorie p.prezesa K. w sprawie kondominium?

Probuje zrozumiec co p. Franek mial na mysli piszac o ponizeniu w oczach swoich niemieckich przyjaciol.
I za chu... chu....nie przychodzi mi nic do glowy.
Wiec postanowilam wybrac sie dzisiaj do lasu .....na grzyby.
W szwedzkich lasach o tej porze roku spotyka sie dosc duzo niemieckich turystow (byc moze ktorys z nich jest nawet przyjacielem p. Franka?). Przyjezdzaja tutaj aby lowic ryby, zbierac borowki i pilze.

Zapytam ich, co o tym sadza ? Zapytam tez jak oni to robia, ze nalezac do plebsu dorobili sie takich wypasionych kamperow i stac ich na spedzanie urlopow w Szwecji?

Przy okazji dotlenie moj umysl .....

4 komentarze:

  1. Wystarczy poczytac o grzybobraniu w Panu Tadeuszu, zeby przypomniec sobie, ze to zajecie nalezy do polskiej tradycji i chluby.
    Nie wspomne o przyjemnosci! Marze o grzybobraniu! Ale nie znam sie na amerykanskich grzybach. Moj tata w Polsce robi grzybobranie w kazdy weekend... Prosze robic swoje i myslec swoje, tak jak do tej pory! Pozdrowienia. Polonijna mama

    OdpowiedzUsuń
  2. Pan Franek chyba cierpi na Syndrom Malego Pindola i sie musi dowartosciowac:))) Nie znam sie na grzybach i nigdy sie nie znalam, wiec tez nie zbieram, a chetnie bym sie wybrala w amerykanskie lasy, chociaz to ponoc moze byc czasem niebezpieczne;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Do milych czytelniczek z NY - grzybobranie udane - az 6 wiader kurek i lejkowcow. Siedze teraz i czyszcze i czyszcze .....a konca nie widac.
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  4. poszedłby p. Franek na grzyby umysł w lesie oczyscil,bo to doskonala forma medytacji nie mowiac o frajdzie, och moze to plebejskie wyrazenie,a tak w swoim zniemczaniu jak mniemam, ksenofobia traci

    OdpowiedzUsuń