wtorek, 28 września 2010

Piekna zlota jesien......

...dokladnie taka, jaka kocham!!!
Klarowne, czyste powietrze. Sloneczko i cudowne barwy  - poprostu bajka.
Nawet nie pomyslalam, ze moge byc zmeczona  po dosc intensywnym dniu pracy ..... o nie -  nie mialam na to czasu. Obiad  przygotowany przez "meskie sily" - czyli z pizzerii - zjedzony w rekordowym tempie - i... do roboty !!!
Jak "buldozer" wyrywalam letnie kwiaty, ktore niestety nie byly juz pierwszej swiezosci...i  wsadzalam nowe - ktore beda cieszyc nasze oczy i witac odwiedzajacych nas gosci az do adwentu. Bo wtedy nastapi nastepna "zmiana dekoracji".



... mam nadzieje, ze wyglada zachecajaco???

I kiedy juz wszystko bylo gotowe..... wybralismy sie na maly objazd po okolicy.
Nie tylko my zostalismy zwabieni piekna pogoda.....

najpierw spotkalismy sarnia rodzinke, ktora smacznie wcinala kolacje


a kilka kilometrow dalej .....radocha niesamowita!!! Tylko kilka metrow od drogi .....


piekna losica.... a kilka metrow dalej .... jej cielak


.... nie przejely sie zbytnio nasza obecnoscia - poogladaly nas dosc dokladnie .... i kontynuowaly swoja owsiankowa kolacje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz