Kiedy jesienne ciemnosci "robia" wieczory bardzo..................dluuuuuuuuugie - czesciej zasiadam do komputera, albo moze inaczej: siedze dluzej przy komputerze. Szukam, szperam i zdobywam wiedze.
Na zasadzie reakcji lancuszkowej zaczynam czasem od nazwy jakies roslinki .............. a koncze np na........ ksiezycu.
Tak bylo wczoraj wieczorkiem. Szukalam pewnego stowarzyszenia, do ktorego mam zamiar sie zapisac ..... i nagle znalazlam sie w "mojej wsi" Mellanström - (szkoda, ze wirtualnie).
Znalazlam tam artykul i zdjecia z letniej wedrowki do Märkforsen i moim wielkim odkryciu. Ucieszylam sie bo wlasnie przegapilam ten duzy reportaz.( kliknij)
Ciesze sie, ze moge go teraz "zalinkowac" na moim blogu ............. i zachowac jako ciekawostke dla moich wnusiat, a moze i prawnusiat - gdy kiedys w przyszlosci beda szukac swoich korzeni.
Przegladajac zdjecia z wedrowki - stwiedzilam, ze Maria S zawsze jest "po drugiej stronie kamery" - jak na fotografa i dziennikarza przystalo.
Czulam jakas dziwna powinnosc aby "pokazac jej oblicze" moim czytelnikom. Maria poprzez swoje reportaze pokazala i przyblizyla szwedzkiemu telewidzowi naszego wielkiego pisarza Ryszarda Kapuscinskiego.
Dla informacji czytelnikow mieszkajacych w Szwecji - juz niedlugo w telewizji ma byc pokazany film dokumentalny o kopalni w Laisvall, ktorej zamkniecie i likwidacje Maria sledzila i filmowala.
(polecam - ogladnelam wersje robocza)
gratulacje, jak milo dwie ,,slawne" siostry o ktorych pisze prasa i to nie pierwszy raz,sa jeszcze echa mojego wernisazu/ Aleje3 nr79/80 dwumiesiecznik kulturalny czestochowy i Galeria nr 16 czestochowski magazyn literacki/
OdpowiedzUsuń