.... ale calkiem niezamierzone.
Narzekalam na deszcz, ktory u nas popadal troszeczke w czasie ostatniego weekendu. Zreszta bardzo potrzebny deszcz!!! Ludzki egoizm jak zwykle wzial gore i "zazdrosc"- ze moi "wspolmieszkancy " w Lapponii wylegiwali sie na sloneczku .........ze zupelnie nie pomyslalam o moich rodakach na poludniu - szczegolnie na poludniu Polski. Wspolczuje Wam ogromnie i przynajmniej myslami jestem z Wami.
Zastanawiam sie tylko, dlaczego ten wielki niz, ktory tak bardzo Wam dokucza zostal nazwany imieniem Jolanta - imieniem ktore nosi tak wiele sympatycznych czytelnieczek mojego bloga?
Dobrze ze szwedzi, jako bardzo demokratyczny narod - przerwali tradycje nadawania kobiecych imion wszystkim kataklizmom i wichurom- i obecnie trzymaja sie "zasady przeplatanki " - jedno damskie - jedno meskie!!!
Mam nadzieje, ze te wszystkie anomalie -(moze spowodowane pylem wulkanicznym???) wkrotce ustana i wszystko wroci do "normalnosci". Bo zaczynam sie obawiac, ze to sloneczko i ciepelko w Lapponii bedzie mialo wkrotce takie same skutki jak ulewy na poludniu Polski.
Ciesze sie ze znajduje sie teraz "w zlotym srodku" - pieknie , cieplo (normalne na ta pore roku) i zielono!!! Weekendowy deszczyk wywolal eksplozje lisci i co najcenniejsze dla nas alergikow - zmyl troche z "powierzchni ziemi" zlowrogie nam pylki.
Dal rowniez okazje do przebywania z tymi najbardziej kochanymi :
Ale te nasze wnuczki są ładne.Po babciach?
OdpowiedzUsuńDo Alicji: Ja, ja ... z lekkim powatpiewaniem - powiedzial dziadek.
OdpowiedzUsuńJa zgadzam sie z Toba w 120 %. Pozdrowionka
może uda się przysłać odrobinę rajskiego słoneczka, bo czujemy się jak mieszkańcy Krainy Deszczowców
OdpowiedzUsuńDi Iry: skoro nie wystarcza te nasze sloneczka? obiecuje, ze jutro przesle cala mase promyczkow!!! Caluski
OdpowiedzUsuńDo dziadka: A co babcie sie dziadkowi nie podobaja?
OdpowiedzUsuńOne rozświetlają nasze życie, ale niestety nie mają wpływu na to za oknem
OdpowiedzUsuń