sobota, 9 kwietnia 2011

Serce boli.......

.... i to bardzo!!! Z kilku powodow ................ a wlasciwie tylko jednego. Zabrzmialo to bardzo dziwnie, ale jak sie czlowiek troszeczke zastanowi to nie jest to takie bardzo dziwne.

Mieszkam w landzie, ktory graniczy z Norwegia (od mojego domu do granicy to tylko okolo 60 km) - krajem bardzo pieknym i bardzo umilowanym przez moich rodakow. Bo i urocze fjordy, widoki, dobrze platna praca, wspaniale warunki narciarskie ............tylko jeden mankament: cholernie drogi alkohol i tyton!!!
Czesc moich rodakow, pokochala nie tylko ten uroczy kraj, ale przede wszystkim jego mieszkancow i w  bardzo "altruistyczny" sposob stara sie im "pomagac". Urzadzaja wiec wycieczki "turystyczno-krajoznawcze" np. do slynnych osrodkow narciarskich - robia konkurencje norweskiemu monopolowi spirytusowemu i dostarczaja norwegom alkohole i papierosy .....po troszke tanszej cenie! ....od norweskiej.
W moich oczach jest to ogromne poswiecenie ..... bo narazac sie na utrate nie malych zreszta pieniedzy, ryzykowac wolnosc, wystawiac na szwank swoja reputacje i reputacje innych (np. moja - bo tez Polka) ? - to mozna robic jedynie z bezgranicznej milosci ..... albo, moze sie myle?

Oto garstka doniesien z ostatnich dni :

dzisiaj : 6 polskich obywateli zatrzymanych za przemyt : 300 litrow mocnego alkoholu, 2 tys. l. piwa i 84 tys. papierosow,
na poczatku tygodnia : 2 polakow  probowalo przemycic : 1200 litow wodki i 10 tys. papierosow
1 kwietnia : 1 polak staral sie przemycic : 33 200 papierosow, 852 litry piwa i 145 litrow wodki
w ostatnim tygodniu marca: 2 polakow zatrzymanych za przemyt : 8 tys. papierosow 588 litrow piwa i 72 litry wodki

.... garstka !!! bo tylko na jednym przejsciu granicznym ..... i 4 z 11 prob przemytu w tym roku !!!


(Powyzsze zdjecie - to "owoc dnia dzisiejszego" )

Chyba teraz latwiej zrozumiec moje "sercowe dolegliwosci" ......to tyle pieniedzy i tyle "cennego plynu" poszlo na marne!!!
Wyobrazam sobie jakie meki przezywaja, ci ktorzy w pracy, odkrecaja butelke za butelka ..... i wylewaja do sciekow!!! - a moze warunkiem aby tam pracowac jest, ze trzeba byc....."niepijacym"?
Co dzieje sie z tym alkoholem? ........... czy juz niedlugo nie bede musiala kupowac wina do obiadu? - bo rybki, jarzynki, ziemniaczki i nawet mleczko pochodzace z tych (czyli moich terenow) ...... wszystko bedzie "zaprawiane" juz od zarania?

A najbardziej boli mnie serce, ze we wszystkich tych doniesieniach zawsze pojawiaja sie slowa Polak, Polacy czy .... polscy obywatele.

6 komentarzy:

  1. Będziesz miała alkohol we krwi w stężeniu stałym. Wprawa do jakiej nasz naród doszedł w nielegalnym handlu między zaborami, aby zniszczyć wroga,potem w PRL-u ,aby poprawić byt ,nie może iść na marne.Nie wymieniłam wszystkich historycznych potrzeb, toteż nie miejmy złudzeń.Jak jest popyt to jest podaż.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mimo wszystko slowo Polak piszemy z duzej litery. Z szacunku dla narodu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Do Alicji: Na produkty wyzej wymienione popyt byl, jest i bedzie!!!
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  4. Do Animowego: Ja zawsze z szacunkiem do Narodu i Polakow, szczegolnie tych ktorzy na szacunek zasluguja! A jesli kogos krytykuje - podpisuje sie.... przynajmniej imieniem.

    OdpowiedzUsuń
  5. A mnie jest po prostu wstyd w takich sytuacjach przyznac sie, ze jestem Polka.

    OdpowiedzUsuń
  6. Do Stardust: mnie tez, ale............niestety bylam kiedys bardzo dumna Polka i glosilam to wszem i wobec. W naszych warunkach gdy cale wojewodztwo liczy tyle mieszkancow (275 tys.) co malutka dzielica w NY .....nie jest latwo "gdzies sie schowac". Teraz nauczylam sie pokory i trzezwego spojrzania na swiat i ludzi.
    Usciski

    OdpowiedzUsuń