Szwedzi od kilku lat sa niepokonanymi mistrzami swiata w zakupie slodyczy....no i chyba w ich konsumpcji??? W ciagu roku przecietny Szwed zjada 17 kilogramow cukierkow. Jakie szczescie, ze sa tacy, ktorzy z roznorakich powodow nie wywiazuja sie z nalozego obowiazku obywatelskiego aby utrzymac do zaszczytna pozycje na swiecie. Moge wiec z wielka przyjemnoscia przejac na siebie te obowiazki.
Najlepszy czas na slodycze to okres Wielkanocny. Bo i ceny promocyjne, i wybor duzo wiekszy, no i przystoji .... bo Wielkanoc bez cukierkow, to nie Wielkanoc.
Bo wedlug tradycji nalezy "przekupic slodyczami" czarownice, ktore w Sobote Wielkanocna w drodze z Lysej Gory (po szwedzku Blåkulla) wymeczone czwartkowo-piatkowymi orgiami i hulankami szukaja "zastrzyku energii" aby doleciec do domow. W innym razie, kto wie, kto wie ..... z czarownicami to juz lepiej nie zadzierac!!!
Handlowcy tez dobrze o tym wiedza i staraja sie pomagac niewinnym ludziskom wystawiajac ten ponetny towar w najlepszych miejscach w swoich sklepach. I chyba im sie to udaje!
Sprzedaja bowiem w okresie swiatecznym - o tak sobie..... 6 tysiecy ton !!!
A oto moj udzial w biciu tych rekordow.......
.........w tym tygodniu !!! Chyba "leze dobrze z harmonogramem" i wywiaze sie z zobowiazan...... bo na pozostale 51 tygodni roku do zakupu pozostalo mi juz tylko 10 kg.
hahahahaha!
OdpowiedzUsuńNienawidzę cukierków, ale zjadam kilogramami czekoladę...
Zobaczymy, czy ktoś zechce mnie przekupić po powrocie z Łysej Góry ;)))
Pozdrawiam wiosennie i cieplutko
Halina
A ja lubię, te apetycznie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Very nice and colored, greeting from Belgium
OdpowiedzUsuńWesolych Swiat