..... najbardziej oczekiwany przez nasze najmlodsze pociechy dzien......
W tym wlasnie dniu Wielkanocny zajaczek przynosi (a moze znosi?) jajka wypelnione slodyczami .... i niespodzankami. W tym roku zajaczek byl bardzo szczodry, albo zupelnie zakrecony ..... bo przyniosl kilka jajek, a te pierwsze juz wczoraj!!!
Cale przedpoludnie, z miska wypelniona slodyczami, podejmowalismy powracajace z Lysej Gory czarownice. Czarownica Julia jak widac byla bardzo zadowolona z pobytu na "sabacie" bo emanowala tyle energii i radosci.....
......a moze ucieszyl ja ten wypelniony slodkosciami koszyczek?
Czarownicy Biance niestety, podroz na Lysa Gore nie wyszla na dobre ........ podlapala, w tym wielkim zbiorowisku czarownic, ospe wietrzna, ktora oslabila bardzo jej sily i humor................
Jakie szczescie, ze babcia zdazyla cyknac zdjecie w czwartek - w drodze na Lysa Gore......
..... kiedy czarownice zatrzymaly sie na maly odpoczynek na placu zabaw obok babci domu.
Miejmy nadzieje, ze nabierze wystarczajaco duzo sil, aby jutro razem z pozostalymi czlonkami rodzinki i dziadostwem zasiac do wspolnego Wielkanocnego sniadanka........
Zycze przyjemnego biesiadowania przy wielkanocnym stole. Polonijna mama
OdpowiedzUsuń