Pod poprzednim postem ukazal sie komentarz od stalej bardzo sympatycznej czytelniczki z zapytaniem :
A gdzie zdjecie szczupaka?
No wlasnie? To co mialo byc takie idelane wcale sie nie zrobilo, bo chyba z przerazenia zapomnialam cyknac, ale oto zdjecie zrobione tuz, tuz zanim......
i kiedy zaczelam go pomniejszac aby sie zmiescilo na Blogerze odkrylam, ze ten moj szczupak wcale nie byl sam!!!
Rozumiem wiec jego zlosc, bo w milosnym akcie nie chcial byc obserwowany i stresowany....
PS. Doswiadczony rybak zwrocil mi uwage, ze pomylilam plec. Ten wielki szczupak to ONA! - a ten malutki obok - to ON. To jeszcze bardziej tlumaczy agresje szczupaka wobec mnie;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz