Napewno wielu z Was pamieta moj nurtujacy problem, ktory opisalam w poscie z dnia 4 stycznia.
Minelo juz 2 miesiace, ale na zadane wtedy pytanie nie otrzymalam zadnej konkretnej odpowiedzi.
Maz moj przycisniety do przyslowiowej sciany odpowiadal bardzo wymijajaco. Napewno sam nie wiedzial co jest lepsze: przynac sie do tego, ze mnie nie kocha czy przyznac sie do zdrady?
Az wreszcie w ostatnich dniach otrzymalam odpowiedz na ten nurtujacy mnie problem........ ale czy tak do konca?
Odpowiedz przeczytalam w tej samej gazecie, ktora przed 2 miesiacami wzbudzila moje podejrzenia.
Otoz: Satoshi Kanazawa - naukowiec zajmujacy sie badaniami nad ewolucja ludzkosci na London School of Economics and Political Science stwierdzil, ze istnieje zaleznosc miedzy ilorazem inteligencji a zjawiskiem zdrady . Mowiac wiec " po ludzku" - tylko niespelna rozumu mezczyzni zdradzaja swoje kobiety i im wyzsze IQ tym mniejsze ryzyko zdrady!
Wiedzialm, ze musi byc cos, co zaimponowalo mi u mojego meza.
Ale.................. i tu znow obawy ? Cieszy mnie, ze w tym calym procesie podnoszenia swojego IQ nie dostrzega "cudzych" kobiet - ale........... zeby nie potraktowal mnie w ten sam sposob!
PS. powyzej opisane badania dotyczyly tylko meskiej czesci naszej populacji.... wiec sprawe kobiet, pozostawiam bez komentarza.
Bez wiedzy uczonych wiedziałam ,że tylko idiota podcina gałąz na której siedzi.
OdpowiedzUsuń