Stalam wlasnie przy piecu i w pospiechu, po powrocie z pracy, robilam obiad, kiedy uslyszalam jak moj maz rozmawial z naszym synem przez telefon. Uslyszalam czesc rozmowy, w ktorej nasz syn powiedzial, ze jedzie do przedszkola po dzieci, a potem do domu i bedzie gotowal obiad. Poniewaz moje gotowanie jest nadal wyliczone na 4-6 osob, szybko zaproponowalam, ze jesli ma ochote moze do nas przyjechac. Odpowiedz ???? - chyba tego nie trzeba komentowac. W pospiechu "dorobilam" jeszcze jedno danie - danie, ktore moje kochane wnusieta wprost uwielbiaja - nalesniki!!!
Najedzeni i zadowoleni..... wszyscy zajeli sie tym co w tej chwili uznali - za stosowne : "baba" za sprzatanie "po obiadowe", dziadzia i pappa za montowanie na dachu samochodu "skrzynki na narty" (zostalo juz tylko 10 dni do wyjazdu).
A wnusieta ? - one tez wybraly to co lubia najbardziej - najpierw lody na deser, a natepnie :
Julia "umoscila" sobie legowisko na kanapie i zajela sie ogladaniem telewizji.
"Zajecia audiowizualne" byly zawsze najwiekszym hobby Juli.
Bianca - ona - ma bardziej "przyziemne" zainteresowania i pasje. Jest w okresie "mamowania" - karmi, przewija, wyciera "kupki" i pociesza ..........a wczoraj byla nawet "w stanie blogoslawionym". Dumnie pokazywala brzuszek i mowila biebis.............
Nie mam pojecia co z Julki wyrosnie, bo Ona "od skrajnosci w skrajnosc" popada.I ma caly wachlarz zainteresowan. Bianeczka zas bedzie wzorowa pania domu:)Sprzatanie, matkowanie, gotowanie to pasje 2-latki!Zobaczymy jaka droge wybiora za 15 lat?:)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o naleśniki to mój wnuczuś jest też ich wielkim fanem.Ale ciasto musi być z cynamonem i cukrem waniliowym a jako wkładka cukier puder.Pozdrawiam.Bożenna M.W.
OdpowiedzUsuńNaleśniki to nadal ulubione danie dorosłych już członków tej rodziny.Magdziu,a co wyrośnie nie wiadomo ,ty wyrosłaś z nielubienia gości bo bałaganią(pomyślałam o kuzynostwie).
OdpowiedzUsuńDo Bozenny: Witaj - jak milo ze napisalas!
OdpowiedzUsuńDo Alicji: ciesze sie ze Magdy "awersja do balaganu" troche zelzala!
Pozdrowionka
Już od dawna czytam Twojego bloga ale jestem kobietą starej daty i nie potrafiłam się zalogować jako obserwator.Ponieważ córka była 3 tygodnie na urlopie[a pracuje w Holandii ]to ją zmusiłam do zalogowania mnie.No i się udało!Tak że pozwolisz że od czasu do czasu wtrącę swoje trzy grosze.
OdpowiedzUsuńDo Anonimowej: Witam serdecznie na moim blogu! Cieszy mnie kazdy nowy-i nie tylko- czytelnik. Ciesza mnie rowniez komentarze. Komentarze dodaja pikanteri i zachecaja do dalszego blogowania. Pozdrowionka
OdpowiedzUsuń