Piszac ten tytul prawie na 100 % wiedzialam jakie asocjacje on wywola. Ci wszyscy, ktorzy mieli okazje odwiedzic Szwecje i sprobowac tutejszego jedzenia pomysleli natychmiast o szedzkim marynowanym sledziu, ktory przyprawiany jest z bardzo duza iloscia cukru i uwielbiany przez wielu i wywolujacy negatywne reakcje u innych. Ja naleze do tych pierwszych.
Nie mialam tez na mysli kultowego szwedzkiego sledzia kiszonego, ktoremu poswiecilam juz kilka postow na moim blogu, z racji tego, ze jestem milosnikiem tej "smierdzacej potrawy"!!!
Mialam na mysli "sledzika" do ktorego pozostalo juz tylko 3 tygodnie - sledzika ktory jest imprezy konczacej czas radosci czyli karnawalu.
W Szwecji kraju ryb i sledzi - wlasnie w tym dniu nie ma zadnej tradycji "jedzenia sledzia".
Dzien ten nazywa sie tlustym wtorkiem - i ma bardzo silna tradycje jedzenia tzw. Semli.
Dzisiejsza Semla rozni sie troche o swojego originalu, zarowno nazwa, sposobem jedzienia i czestotliwocia jej spozywania.
Pochodzi podobnie jak nasz tradycyjny paczek z Niemiec.
W sredniowieczu pieczona bez drozdzy czy innych spulchniaczy "bula w ksztalcie klina" czerstwiala bardzo szybko i nie nadawala sie do jedzenia w naturalnej postaci.
W ostatni dzien karnawalu aby ja odswiezyc i "uswietowic" zalewano ja goracym mlekiem i stopionym maslem. Nazywala sie wtedy på modyfikacjach Hetvägg - po polsku mozna powiedziec Goracy klin.
Ta stara nazwa przetrwala do dzis, ale nie byla zbyt adekwatna - wiec podlegala wielu modyfikacjom.
Kiedy zaczeto zajadac "buly" na sucho bez mleka -"uswietawiano" je za pomoca masy marcepanowej i bitej smietany - i nazwano "bulka tlustowtorkowa". Jak sama nazwa wskazuje jadano ja tylko raz w roku. A ze apetyt rosnie w miare jedzenia ........... i trudno bylo powtrzymac sie od naruszania tradycji , poprostu poluzowano i nazwano ja "bulka wtorkowa" albo "przedpostna bulka wtorkowa" co zalegalizowalo wcinanie jej we wszystkie wtorki poprzedzajace post -po Bozym Narodzeniu.
A ze komercja ma swoje prawa i wiecej - znaczy jeszcze wiecej, a czesto - czesciej - w obecnym czasie piecze sie i sprzedaje te uwielbiane przez szwedow buly kazdego dnia.
Odeszlo to troszeczke od tradycji i nazwa znow stala sie nie adekwatna - wiec zmieniono ja - i teraz oficjalnie obowiazuje nazwa SEMLA - co ma oznaczac bulka pieczona z dobrej maki.
Tyle historii - a co z tradycjami ? Wielu szwedow nadal uznaje, ze semle trzeba jesc tylko w tlusty wtorek - i to kilka sztuk!!!
Ci ktorzy ze wzgledu na milosc do tego wypieku jedza je przez caly karnawal - wcinaja w tlusty wtorek rowniez kilka sztuk - tak na zapas - bo przeciez nie bedzie ich az 10 miesiecy!!!
Ale czy to mozliwe ? - bo juz w ubieglym roku w pierwszy dzien adwentu!!! jedna z cukierni w naszym miescie zaczela sprzedawac semle.....ku zgorszeniu jednych i zadowoleniu innych.
A ja ? - zajadam je poprostu wtedy ........ kiedy mam na to ochote.
Smacznego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz