wczesnie....
szczegolnie kiedy ma sie tak wspaniala i dzielna wnusie!!!
Julia dzieli z babcia wiele zainteresowan: zbieranie grzybow i "kamieni", wedrowki po gorach, pielegnowanie kwiatow i najwazniejsze.............gotowanie i pieczenie.
Dzisiaj postanowilysmy upiec sernik - taki polski - prawdziwy !!!
Tak to wygladalo :
zebralysmy wszystkie potrzebne skladniki
potem dokladnie "ukrecanie" - naturalnie uzywamy do pomocy maszyn - bo my - to nowoczesne gospodynie
nastepnie wszystko mieszamy z ubita piana.....
I do pieca...........
a po 50 min ....... gotowe !!!
Serdecznie zapraszamy............
Moja corcia, pomocnica numer jeden:)
OdpowiedzUsuńTo nie pomocnica.... to szefowa kuchni!!!
OdpowiedzUsuńNie zapomnij o faworkach vel chruście. Przymierzam się do niego w przyszłym tygodniu. Zrobimy z koleżanką babską nasiadówkę. Tylko, kurczę blade, u mnie tych faworków to trzeba nasmażyć uuuuuuuuuuuuuuuuuuuch, dużo. Dziwnym swędem jakoś wszyscy niby przypadkiem odwiedzają wtedy, kiedy już usmażone i kuchnia sprzątnięta. Nie rozumiem!
OdpowiedzUsuńTo chyba najlepszy sposób na spędzenie czasu w oczekiwaniu na ten tajemniczy kryzys.:)Czy można prosić o dokładniejszy przepis?
OdpowiedzUsuńJuz jade!
OdpowiedzUsuńZazdroszcz Ci kucharzenia z Julią.
OdpowiedzUsuń