czwartek, 22 grudnia 2011
Z szacunkiem....... do karpia
.... i do przeszlosci.
Dla mnie, i uwazam, ze dla wielu, wielu osob, karp jest jednym z najwazniejszych symboli Wigilijnych.
Dlatego tez oburzylam sie odrobinke na ekspertow kulinarnych, ktorzy uwazaja karpia za symbol PRL-u i wprost ze wstretem wypowiadaja swoje opinie.
W moim rodzie, z dziada pradziada, obok mietusow, sumow, linow i sandaczy, przyrzadzano karpia tradycyjnie w kilku odslonach: w galarecie, po zydowsku, po krolewsku, po staropolsku, po kasztelansku, po...., po......
i nigdy nikomu w tamtych czasach ani pozniej, nie przyszlo do glowy aby upolitycznic rybe.
Na "obczyznie" karp nabral dla mnie jeszcze wiekszej wartosci i stal sie nawet obiektem marzen. W "zachodnim dobrobycie" bylo wszystko z czego moglam przygotowac moje tradycyjne swieta za wyjatkiem maku .... i karpia. Mak dalo sie poprzez zyczliwych podroznikow zdobyc, a karpia nie. Pierwsza moja Wigilia w Szwecji byla najsmutniejsza wigilia w moim zyciu. Nostalgia, brak kochanych bliskich przy Wigilijnym stole ..... i na dodatek bez karpia. Przyrzeklam sobie, ze nigdy wiecej na moim stole nie moze zabraknac tradycyjnych dan z karpia.
Odszukalam sklepy, ktore na specjalne zamowienie sprowadzaly karpie z Niemiec. Od trzydziestu lat pielegnuje ta tradycje.
Dzisiaj wlasnie odebralam zamowione karpie. Patrze na nie, serce i dusza sie raduje....
.... choc gabarytami przypominaja bardziej prosiaki niz ryby.... ale sa!!!
Za chwilke, juz oczyszczone pojada do mojej synowej, ktora jest mistrzynia w przygotowywaniu karpia.
Choc niewiele pamieta z czasow PRL-u to jednak nikt nie dorownuje jej w kunszcie przyrzadzenia ( nawet i ja!!!) takigo typowego PRL-owskiego karpia w galarecie, takiego ktorego lubie najbardziej.
Kilka lusek juz wymylam i wlozylam do portfela;)
I znow tradycji stanie sie zadosc....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wzruszylam sie do lez:) Pierwszy etap PRL-owskiego karpia zakonczylismy wlasnie z Tomkiem. Oczyszczony przestarannie,poporcjowany, osolony czeka teraz do jutra. Mam nadzieje, i ze w tym roku sie uda!!!
OdpowiedzUsuńDo Magdy: a mnie juz leci slinka. Usciski
OdpowiedzUsuń