czwartek, 1 grudnia 2011
Jak mogłam byc taka nieczuła ......
i traktowac w nonszalancki sposob "umizgi" Richarda z Loterii pt. Kod pocztowy.
Od kilku lat sortowalam zawartosc skrzynki pocztowej na dwie kupki :
- do zaplacenia
- do wyrzucenia
.....i tak dzien za dniem....
Az wczorajszego ranka trzymajac w rekach najnowsza przesylke z szansa na
250 000 koron na godzine
nagle doznalam olsnienia.....
toz to "jedyna osoba", ktora z wielka determinacja, bezustanie od kilku lat, co najmniej raz w miesiecu, pomimo mojego milczenia i odrzucania wszystkich jego propozycji, wysyla kosztowne listy, nawet z gotowa "karta kredytowa" i ciagle ma mi cos przyjemnego do zaoferowania: miljony koron, samochody, losy - ba nawet pierwszy raz za darmo;))
Tak sie rozmarzylam, ze nawet uslyszalam sama siebie wyznajaca : Panie Sulku....oj przepraszam...Rysiu - kocham Pana....
lecz reka trzymajaca koperte jakos tak bezwarunkowo przechylila sie w strone kupki ...... do wyrzucenia...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
hahaha!
OdpowiedzUsuńNie rozmarzaj się za bardzo... ja też dostaję masę tych kosztownych listów... i mój partner i mój sasiad... ale papier jakiś taki, co się źle pali, że nawet na rozpałke w kominku się nie nadaje... dymi strasznie ;)
Mnie te listy zawsze wkurzały. Od dzisiaj dzieki Tobie, będą wywoływały uśmiech :)
Dzięki!
Do Strandskatan: no i wlasnie!!! .... jak tylko spojrzymy na rzeczy od tej jasniejszej strony ..... to odrazu lzej na duszy!
OdpowiedzUsuńMilego 2:go Adventu i calego weekendu.