czwartek, 30 czerwca 2011

Nie polecam......

.... w kazdym razie alergikom brzozowym !!!


Jednym slowem, albo zdaniem : cierp cialo jakes chcialo.... 
Brzozoweczke pilo sie bardzo dobrze i smakowala wysmienicie, ale w nocy wystapil szok alergiczny.
Sluzowki w przewodzie pokarmowym i "kanalizacyjno-odprowadzajcym" puchly bardzo szybko i pewna czesc ciala przypominala najbardziej znamienna czesc ciala pawiana!!!
Na szczescie sa antyhistaminy .......
Od dzisiaj serwuje ten szlachetny trunek za okazaniem zaswiadczenia lekarskiego oznajmiajacego. ze delikwent jest wolny od alergii na brzoze.

2 komentarze:

  1. a wcześniej nie miałaś objawów , jak zbierałaś listki czy jak pylą brzozy? dobrze że wszystko się skończyło na przykrym tylko doświadczeniu

    OdpowiedzUsuń
  2. Do Iry: naturalnie, ze mialam!!! Uwierzylam jednak w cudowna moc alkoholu, ktory podobno zabija wszystko.

    OdpowiedzUsuń