.... czyli jaki byl ten mijajacy rok 2010 ...................
Siadlam do komputera i zaczelam pisac, ale tak dla ciekawosci zagladnelam do archiwum, aby sprawdzic co napisalam dokladnie w tym czasie - ubieglego roku.
Znalazlam taka oto fraze :
Jaki byl ten rok ? - z cala pewnoscia moge stwierdzic ze minal straszliwie szybko, az za szybko. I jesli wierzyc ludziom starszym ode mnie - to kazdy nastepny mija szybciej od poprzedniego. Jesli chodzi o "zawartosc" byl to taki calkiem przecietny rok, bez wielkich wzlotow.... ale i bez upadkow.
.... i juz mialam napisac ze wlasciwie dokonalam podsumowania tego mijajacego wlasnie roku......i ze ten rok byl prawie taki sam jak ten poprzedni...........
Zastanowilam sie glebiej ..... ale czy tak do konca?
Dziwnie... czekamy zawsze na jakies wielkie wydarzenia i po drodze zapominamy lub nie zauwazamy tych maleniutkich ........ tych, ktore sa samym zyciem!!!
Zaczne od podsumowania sytuacji ekonomicznej, bo tutaj te maleniutkie wydarzenia byly najbardziej widoczne. Podwyzka uposazenia - rzeczywiscie malutka tylko 5% - ale ucieszyla, bo przeciez kazda podwyzka cieszy.
Troszke lepiej poszlo na gieldzie papierow wartosciowych - portfel "pogrubial" az o 24 %. Bede wiec mogla bez wiekszych wyrzutow sumienia zmowic na obiad o 2 köttbullary wiecej - gdy przejde juz na tak bardzo oczekiwana emeryture, bo to wtedy bede mogla podjac "te wielkie zyski".
Urosly tez moje kochane wnusieta, nie mowiac juz o ich urodzie i inteligencji!!! - wiec powodow do radosci cale krocie.
Sprawy sercowe - bez zmian, ale czy mozna wymagac czegos wiecej po ponad 30 latach malzenstwa?... a zreszta to juz nie te sily... i nie te oczy....
Lat ... tez przybylo: w ilosci 1 rok!!! - a to zaden powod do radosci
Zdrowia nie przybylo, ale na szczescie nie ubylo .... wiec tu wielki powod do radosci!!!
Zreszta powodow do radosci bylo wiele, wiele wiecej.
Przybylo wielu nowych wspanialych znajomych i przyjaciol na calym swiecie - i to zasluga blogowania!!!
Bylo tez wiele okazji do fantastycznych spotkan z krewnymi, przyjaciolmi i kolezankami z lat mlodosci - niesamowity zastrzyk energii, ktorej powinno wystarczyc do ..........nastepnych spotkan (mam nadzieje ze juz wkrotce!!!).
Wydarzeniem roku jest jednak odnalezienie przyjaciolki z dawnych lat - ktora mieszka w Belgradzie. Cieszymy sie ogromnie na planowane spotkanie - juz na wiosne. I jesli nie bedzie dogodnego polaczenia samolotowego ..... to dolecimy na "wlasnych skrzydlach" - i to bez uzycia popularnego napoju!!!
Jeszcze jeden dowod na to, ze prawdziwa przyjazn jest "ponadczasowa" i "bezodleglosciowa", tylko czasami robie sobie przerwe.
..... czytam, i czytam to co napisalam..... i za kazdym razem czuje, ze ten mijajacy rok............byl dobrym dla mnie rokiem!!! ... oby ten nadchodzacy byl co najmniej taki sam.
Jaki byl, taki byl:) Wazne, ze przezylismy i czekamy z nadzieja i radoscia na nastepny:))) Najlepszego!!!
OdpowiedzUsuńDobrze w małych rzeczach szukać radości :) Każdego dnia coś się dzieje, czasem tego nie zauważamy - to oczywiste, od tego są podsumowania, żeby trochę oczy otworzyć ;) I oby następny rok był nie gorszy od tego! :)
OdpowiedzUsuńZycze, zeby w sumie kazdy rok konczyl sie mniej wiecej tak samo. Albo lepiej. Na pewno nie gorzej. Zdrowie jest. Ten sam maz. Dziecko. Praca. Samo szczescie! Brawo!
OdpowiedzUsuńDo Siego Roku 2011. Polonijna mama