wtorek, 21 grudnia 2010

Ksiezyc zaszedl gdzies za lasem......

.... i niestety nie udalo sie zrobic zdjec calkowitego zacmienia, ktore wlasnie przed chwilka mialo miejsce.
Minus 18 stopni, zgrabiale paluchy ......... nie moglam wiec utrzymac aparatu w calkowitym nieruchu.
A co tam ..... bylam, widzialm i udokumentowalam .................... "zakochany ksiezyc" - bo taki "sercowy"!!!



....a gdy juz sie lepiej przygotowalam ..............i nawet pojechalam na "otwarta przestrzen" to zazdrosne chmury zakryly ksiezyc i odbylo sie ............"calkowite zasloniecie".

1 komentarz:

  1. To sie nazywa reporterski duch! Piekne zdjecie! Ja tylko zdjecia wydrukowalam z Internetu... Usciski i do jutra.
    Polonijna mama

    OdpowiedzUsuń