... czyli narodziny nowej gwiazdy!!!
Przez ponad tydzien czekalam na jeden jedyny telefon ......... telefon z biura Akademii Nauk, ktory mialby oznajmic, ze za zaszczytne zaslugi na polu naukowym i za najanowsze odkrycie ... jestes kandydatka do zaszczytnej nagrody .... tym razem w dziedzinie botaniki.
Ale telefon milczal. Moze to czas urlopow?
Kazdego ranka szybko wyskakiwalam z lozka aby sprawdzic codzienna prase i na wlasne oczy zobaczyc rubryki ...
Wielkie odkrycie - niespotykana roslinka "odkryta" w rezerwacie przez Ine K.
.... niestety bez oczekiwanego rezultatu.
I kiedy juz stracilam nadzieje, jedna z moich wiernych czytelniczek napisala w kometarzach do jednego z postow, ze 5 sierpnia znalazla artykul w gazecie, ktory dotyczyl mojego botanicznego odkrycia.
To wlasnie w tym dniu, kiedy "zawarlam znajomosc" z kolega po fachu - ojcem systematyki - Karolem Linneuszem
Otoz - tuz przed wyjazdem "na daleka polnoc" uczestniczylam w "botanicznej wedrowce" w rezerwacie- Märkforsen, ktory jest znany z bogactwa roslinnosci. Wedrowka miala na celu inwentaryzacje gatunkow i bralo w niej kilku wspanialych botanikow (zarowno zawodowcow jak i amatorow)......... i ja!
W drodze powrotnej ... kiedy wszystko bylo juz opisane ........ nagle przed moimi nogami "wyrosla" niewielka roslinka
zapytalam .... a co to????
I nagle zrobilo sie zamieszanie ........... bo jak do tej pory, nikt przez ponad 40 lat od kiedy dokonywane sa inwentaryzacje gatunkow nie widzial tej roslinki w tym rezerwacie, a uczstniczacemu w wyprawie profesorowi-specjaliscie od flory alpejskiej - w ciagu jego dosc dlugiego zycia, udalo sie spotkac taka roslinke tylko 3 razy.
A mnie .......... "za pierwszym podejsciem" ......... bo to tak jak w przyslowiu .... kazdy glupi ma szczescie!!!
.... tak czy inaczej ....... czulam sie jak bym znalazla "kwiat paproci" .
Dla zainteresowanych roslinka nazywa sie po szwedzku : Nordlåsbräken.
Lacinska nazwa - Botrychium boreale.
Polska - (o ile dobrze przetlumaczylam ) - Podejzrzon polnocny
Zdjecia niecodziennego odkrycia i wielkiego odkrywcy : Maria Söderberg
.... telefon niestety nadal milczy - wiec coz - juz za dwa tygodnie znow bede musiala isc do pracy.
PS. musialam "wrocic" - dopisac. Bo w chwili kiedy publikowalam tego posta - moj maz powiedzial :
oj jakos dziwnie zapachnialo "chwalenizna"!!!
A już myślałam, że Ty, z mężem młodszym o dziesięć lat, idziesz Szlakiem Królewskim wprost na sam szczyt Kebnekaise! Podejrzona sprawa:), ale i tak... GRATULACJE!!!
OdpowiedzUsuńDo Joli: czy Ty naprawde myslalas, ze ja w czepku urodzona???
OdpowiedzUsuńKiedy wypowiadalam to 4 marzenie-zyczenie - to spadla taka malutka-malusienka gwiazdka. Mysle,ze nie "wysluchala" do konca - bo maz jakos (po wczoraszej imprezie) wydaje sie starszy a nie mlodszy.Pozdrowionka
Dom hör nog av sig snart, semestertider!
OdpowiedzUsuńRoligt, er botaniker emellan - du och Linné!
"Solveig