sobota, 28 września 2013

Tyle szczescia naraz ......


.... i to w sobote!!!

Piekna jesienna pogoda, choc odrobinke chlodnawo ......

ale narzekac byloby grzechem, bo to przeciez jesien.

Wystawa storczykow zorganizowana przez Towarzystwo milosnikow tych pieknych kwiatow ciagnela jak magnes.
Naturalnie nie odbylo sie bez zakupow, choc przyrzekalam sobie solennie, ze tylko ide popatrzec.
Nagle w koszyczku niespodziewanie znalazl sie taki, ktory pasowal jak ulal do wystroju salonu;-))

...... czyli fioletowy, a obok niego chyba dla towarzystwa taki tradycjonalny bialy, bo te lubie najbardziej ....
Dobrze, ze zadowolilam sie tymi w "dostepnej cenie" a nie "rarytasami", bo zaraz po wystawie udalam sie do parku miejskiego na wspomniany wczesniej jarmark zywnosci.

Ludziskow co nie miara i wszedzie scisk, tlok i kolejki.
Moze to one sprawily, ze "portmonetka" czula sie w miare dobrze i ....... nie wypompowana co do ostatniego grosika.
Ograniczylam sie do zakupu pieczywa z malutkiej piekarni, gdzie wszystkie wyroby wypiekane sa ze ekologicznych skladnikow, a maka mielona na prawdziwych kamiennych zarnach ....
Chlebek tak wspanialy, ze polowa zniknela w zaskakujacym tempie.

Polazilam, poogladalam, poprobowalam, posmakowalam i co sprawilo mi wielka radosc pospotykalam wiele znajomych mi osob, miedzy innymi kolegowne, ktorej nie widzialam kilka lat. Wypilysmy razem kawe, popolotkowalysmy i naturalnie zlozylysmy obietnice, ze do siebie zadzwonimy ....... za kilka lat;-))



4 komentarze:

  1. Nawet sloneczko spotkalas, to niesprawiedliwe!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To sloneczko to symbol naszego miasta.
      Pozdrowionka

      Usuń
  2. i to jest właściwe podejście ... do jesieni w każdej jej postaci...:)) ira

    OdpowiedzUsuń