piątek, 17 sierpnia 2012

Niebo w gebie ......

...... raj na ziemi!!!
Tak w skrocie moge okreslic wczorajszy wieczor. 
Odwiedzili nas nasi przyjaciele z Värmlandii wiec byla okazja do swietowania.

A ze ja lubie swietowac i podejmowac gosci, wiec staralam sie poczestowac tym co.... szef kuchni potrafi najlepiej.
Miedzynarodowo brzmiece nazwy potraw, ale surowce z najwyzszej lapponskiej polki.

Na przystawke z wielkim apetytem wcinalismy Carpacccio z renifera

Danie glowne to Tournedos z golca z serem Västerbotten (szwedzki odpowiednik parmezanu), sos z bialego wina i krem ze szczawiu lapponskiego


A slodkosci to Lody Muscovado z sosem moroszkowym

Natrulanie wszystko zapijane, popijane odpowiednimi trunkami, ale nie bede robila reklamy temu co nie moje..... wiec powiem tylko, ze likierek moruszkowy - moj wlasny- pasowal wysmienicie do deseru.

I choc to nieprzywoicie chwalic sie .... robie to .... i to z wielka duma.
Bo smakowalo moim gosciom .....  i mnie tez!!!

To bylo niebo w gebie ......
a raj na ziemi ???
Rajskiego odczucia dostarczalo niebo ...... za naszymi oknami





4 komentarze:

  1. To jest znecanie sie nad Twoimi czytelnikami!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam sie z Peterem:))) Pysznie to wszystko wyglada. I cos mi sie wydaje, ze mamy wspolna fascynacje zachodami slonca:))) Tylko ja spedzajac wiekszosc zycia w wielkim miescie mam mniej okazji do fotografowania takich widokow;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mums!!!!Slinianki pracuja na najwyzszych obrotach!

    OdpowiedzUsuń
  4. I jak zawsze pieknie podane!

    OdpowiedzUsuń