a ja, zupelnie jak ta Andzia z przyspiewki
..... w koszuli, bez ....
z aparatem w pelnej gotowsci laze od okna do okna i czekam na jemioluszki.
Niestety nie pokazaly sie jak do tej pory.
Odwiedzaja mnie i to bardzo frekwentnie inni skrzydlaci goscie.
Sikory, kosy, cimelki .....
..... i kot sasiadki, ktory chyba ma wielka ochote na smakowity ptasi kasek
Widać dzień dziś taki, bo ja podobnie dres tylko na koszulę i w kocyk się zawinąwszy na gnane wiatrem chmury spoglądam, świistów, gwizdów, wycia i tudzież innych odgłosów słuchając ściskam ira
OdpowiedzUsuńkapitalne karmniki
OdpowiedzUsuń:)
pozdrawiam