niedziela, 13 stycznia 2013
I znow napadly mnie ciagoty .....
ale tym razem do slonca i do lata.
Od kilku dni spogladam na niebo i na prognozy w nadzieji, ze moze wlasnie dzisiaj, moze wlasnie teraz, choc na chwilke zaswieci sloneczko.
I gdy dzisiaj okolo poludnia pokazal sie jeden jedyny, wymeczony promyczek polecialam na ..... plaze!!!
Zareczam, ze zbyt dlugo nie dalo sie wysiedziec, bo rece kostnialy, palce i nos sinialy, a zeby zgrzytaly jak kastaniety.
Zacknilo mi sie do lata, do pikniku na plazy do rybek ...... udalam sie wiec do "rybaka" gdzie zakupilam swieze krewetki na dzisiejsza kolacje .......
Jadlam, popijalam i znow jadlam i im wiecej jadlam ..... tym wiecej przybywalo na talerzu ......
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
U mnie tez sie cos zepsulo, mial byc sloneczny weekend a bylo zachmurzone... No coz, jest jak jest i niestety nie mamy na to wplywu.
OdpowiedzUsuńAz boje sie "glosno pisac".... wlasnie w tej chwili zaswiecilo sloneczko i pokazalo cala swoja buzie!!!
UsuńPozdrowionka
:)To pewnie będzie mróz jak masz taki smak na jedzenie.W butelczynie też pustkość widzę, jest dobrze.
OdpowiedzUsuńA Ty gdzie sie tak dlugo podziewales??? nie wolno matrwic znajomkow taka "dluga" nieobecnoscia, szczegolnie w czasach swinskiej grypy;)
UsuńPozdrowka
:)Dzisiaj się poprawię na priv.
OdpowiedzUsuń