To moj paradny numer!!! Jak narazie jasny, ale z czasem nabiera koloru starego zlota. Lezy po okolo 25%. Szukaj pod: moroszka, likierek, likier moroszkowy to znajdziesz napewno wiecej informacji. Powodzenia i pozdrowionka
:)Jest,jest znalazłem,niezastąpiony wujek Google Żal bo od Krakowa po ukochane Pieniny tego owocu brak. Szczątkowo występuje na Mazurach i jest pod ochroną.Jak będziesz w PL to oferuję butelkę spirytusu za butelkę Słońca Laponii. Jest naprawdę niewiele napitków których nie testowałem, Słońce Laponii zaliczam do mniejszości,tym bardziej w Twoim wykonaniu.
:)Jesień,zima,Kraków,wiosna lato Krościenko w Pieninach. Było by miło ale zbyt fatygujące dla Ciebie. Poczta, kurier to załatwią,ja pokrywam koszty. Już poniedziałek,następny tydzień czas zacząć.
To szczesciara jestes!!! Moze kiedys wpadne w Twoje strony;) Ja robie likier w nastepijacy sposob: napycham owoce do butelki po napojach zalewam wodeczka i pozostawiam zeby wodeczka wyciagnela smak i kolor. W przypadku åkerbär okolo tygodnia, a moroszki nawet i 2 miesiace. Potem odlewam eliksir i ostroznie wyciskam kazda kropelke, bo to przeciez drozsze niz zloto. Z cukru i bardzo malej ilosci wody zagotowuje syrop i dodaje do eliksiru wedlug smaku i zyczenia. Mozna tez "ochrzcic" spirytusem, jesli ktos lubi troszke mocniejsze. Zostawiam potem aby sie "przegryzlo", im dluzej tym lepiej. Filturuje (nawet kilka razy) przez filtr do kawy, albo przez gaze opatrunkowa. Do buteleczek i gotowe do spozycia .... od wielkiego dzwonu;)) Pozdrowionka
Mój też z Twojego zaczynu udał się znakomicie i dobrze że mam czeremchóweczkę, bo sprawdzanie jak się udał zbyt szybko czyniło wolną przestrzeń w buteleczce, ale zachowałam 2 na specjalne okazje buziaki ira
:)Wygląda bardzo interesująco, tak słonecznie,ile To ma volt.Nie nie wiem co jest bazą,ale poszukam u Ciebie na blogu.
OdpowiedzUsuńTo moj paradny numer!!! Jak narazie jasny, ale z czasem nabiera koloru starego zlota.
UsuńLezy po okolo 25%.
Szukaj pod: moroszka, likierek, likier moroszkowy to znajdziesz napewno wiecej informacji. Powodzenia i pozdrowionka
:)Jest,jest znalazłem,niezastąpiony wujek Google Żal bo od Krakowa po ukochane Pieniny tego owocu brak. Szczątkowo występuje na Mazurach i jest pod ochroną.Jak będziesz w PL to oferuję butelkę spirytusu za butelkę Słońca Laponii. Jest naprawdę niewiele napitków których nie testowałem, Słońce Laponii zaliczam do mniejszości,tym bardziej w Twoim wykonaniu.
OdpowiedzUsuńZ dostawa do domu???
UsuńA jesli mozna zapytac to w jakiej czesci PL?
:)Jesień,zima,Kraków,wiosna lato Krościenko w Pieninach. Było by miło ale zbyt fatygujące dla Ciebie. Poczta, kurier to załatwią,ja pokrywam koszty.
UsuńJuż poniedziałek,następny tydzień czas zacząć.
o, mniam! cudowności w kieliszku ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda .... i jak postoja i nabiora mocy urzedowej .... to niebo w gebie.
UsuńWitam w moich progach i pozdrawiam goraco.
hmmm, u mnie rosnie duzo maliny tekszli (åkebär), i wiem ze mozna tez robic z tego likier. Tyle ze mnie likiery nie wychodza. Fermentuje mi to! :(
OdpowiedzUsuńTwoj wyglada smacznie :)
To szczesciara jestes!!! Moze kiedys wpadne w Twoje strony;)
UsuńJa robie likier w nastepijacy sposob: napycham owoce do butelki po napojach zalewam wodeczka i pozostawiam zeby wodeczka wyciagnela smak i kolor. W przypadku åkerbär okolo tygodnia, a moroszki nawet i 2 miesiace. Potem odlewam eliksir i ostroznie wyciskam kazda kropelke, bo to przeciez drozsze niz zloto. Z cukru i bardzo malej ilosci wody zagotowuje syrop i dodaje do eliksiru wedlug smaku i zyczenia. Mozna tez "ochrzcic" spirytusem, jesli ktos lubi troszke mocniejsze. Zostawiam potem aby sie "przegryzlo", im dluzej tym lepiej. Filturuje (nawet kilka razy) przez filtr do kawy, albo przez gaze opatrunkowa. Do buteleczek i gotowe do spozycia .... od wielkiego dzwonu;))
Pozdrowionka
:)Sypiesz za mało cukru,albo brakuje cukru w cukrze.:):)
OdpowiedzUsuńMój też z Twojego zaczynu udał się znakomicie i dobrze że mam czeremchóweczkę, bo sprawdzanie jak się udał zbyt szybko czyniło wolną przestrzeń w buteleczce, ale zachowałam 2 na specjalne okazje buziaki ira
OdpowiedzUsuń... a jak do mnie znow przyjedziesz to dam wiecej!
UsuńCaluski