wtorek, 27 listopada 2012
Wiła wianki .......
..... i wieszała je w roznych miejscach .... w kuchni "na kominie", na drzwiach wejsciowych moich i .... innych;)
Wszystko po to aby przygotowac "moj dom - moja twierdze" na Adwent.
Siedze wije i wspominam .......
Wspominam moj pierwszy Adwent w Szwecji, moje zdziwienie, ze tak "wczesnie dekorowane sa domy na Boze Narodzenie".
Pojecie Adwentu bylo dla mnie wtedy scisle zwiazane z religijnymi obrzadkami, a Adwent zupelnie nie byl swietowany w moim domu rodzinnym.
Zylam wtedy w tradycji, ze ozdobki wyciaga sie dzien przed wigilja i ze choinke zapala sie kiedy z pierwsza gwiazdka rodzinka zasiada do Wigilijnego stolu.
Ostroznie, przekonujac sama siebie z kazdym rokiem coraz wczesniej wyciagalam "swiecidelka" i zaczynalam dekorowac, az zrozumialam, ze Adwent to "antidotum" na "ciemosci egipskie" panujace w tym czasie na naszej szerokosci geograficznej.
Teraz nie wyobrazam sobie Adwentu bez lampek, gwiazdek, swieczek, kwiatow i wianuszkow ........
..... im wiecej tym przyjemniej .....
i wszystko to musi!!! byc gotowe w pierwsza niedziele Adwentu, ktora w tym roku przypada w najblizsza niedziele.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dziekujemy za przepiekny wianek!!!!
OdpowiedzUsuń