piątek, 20 maja 2011

Zlosliwosc rzeczy martwych..............

.....to to co powoduje moja najwieksza irytacje!!!

Gdy plany tak skrupulatnie ulozone szybko musze ulec zmianie.
Wczorajszego przedpoludnia moj slubny oznajmil, ze zmywarka odmowila posluszenstwa.
Choc nie byla taka bardzo stara, postanowila jednak przejsc w "stan spoczynku".
Nie pozostalo nic innego jak szybko zakupic nowa ............. bo inaczej utoniemy w stosach talerzy, salaterek, sztuccow i garow.
W dniu, kiedy postawilam moja pierwsza stope na szwedzkiej ziemi oznajmilam slubnemu, ze ja nigdy przenigdy nie bede stala "na zmywaku".
Slubny chyba w zaslepieniu milosnym obiecal, ze napewno nie bede musiala............. i od tego dnia przejal obowiazki "zmywacza".
No coz slowo sie rzeklo.................. a ze on sam tez nie za bardzo kocha to zajecie, dba wiec bardzo o to aby "pomoce techniczne"  byly w stanie najwiekszej gotowosci.

Przy okazji wpadlismy na malutka inspekcje do portu.
Lubie tamtejsza atmosfere...........................


Wieczorkiem, podczas gdy slubny zmagal sie z podlaczeniem zakupionej maszyny, pobieglam do lasu po  liscie na "wode brzozowa" i ....................... konwalie



Mam nadzieje, ze czujecie ten piekny zapach? Wraz z zapachem przesylam serdeczne zyczenia ..... milego weekendu!!!

2 komentarze:

  1. Piekne konwalie!!! A zmywarka to jak czlonek rodziny:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Do Stardust: No nie wiem ?????????? ta nowa czlonkini to taka nowoczesna, mlodziutka, sliczniutka, gladziudka...........chyba bede jednak troszke zazdrosna;)
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń