poniedziałek, 5 kwietnia 2010

Sloneczko wczesnie dzisiaj wstalo.....

.... i naturalnie w bardzo dobrym humorze - nawet jeszcze lepszym niz wczoraj !!!
Tak to bywa jak sie ma szczescie .......do pogody - bo prognozy przed wyjazdem z domu nie wrozyly pogody dobrej na wypoczynek na swiezym powietrzu.


Bianka ( 2 latka) byla niepocieszona........ bo ona tez - tak jak "duza siostra" chciala jezdzic na nartach!!! .... niestety nie bylo w wypozyczalni butow pasujacych na jej male nozki. Sprobujemy innego dnia - po swietach, kiedy "wczasowicze" wyjada do domu i oddadza pozyczony sprzet.
Julka natomiast szalala na stoku i byla niezbyt zadowolona z towarzystwa "doroslych" - ona potrafi juz sama!


Na "naszym  stoku" panuje cieply mikroklimat:  zarowno ten sloneczno- temperaturowy - bo stok ma poludniowa wystawe i cudowne widoki - ale i ten "czlowieczy". Spotyka sie zawsze wiele znanych, zananych nam  i znanych komus innemu  - ludzi. Mozna wiec pogadac chwilke, pozartowac - i za jakies pol godziny - znow spotyka sie tych samych ludzi - w kolejce do wyciagu.
Irytujace jest jednak to, szczegolnie dla mnie!!! - kiedy wiem, ze osoba jest mi bardzo znana i nie moge przypomniec sobie imienia czy nazwiska, a jeszcze gorzej - okolicznosci z jakimi kojarze dana osobe.
Tak bylo wlasnie wczoraj  - znajoma, nawet bardzo znajoma twarz - ale ???
Wiele czasu i energii poswiecilam na rozwiazanie tej zagadki - niestety bez pozytywnego rezultatu.
Wiec, aby nie popelnic jakiej gafy zaczelam unikac "tej twarzy". Bardzo zfrustrowana po powrocie do domu postanowilam wypic drinka - tak na poprawienie humoru i nagle ...... bingo!!!
Olsnienie ..... to przeciez pani z monopolowego!!! 
... i zanim dotarlismy do domu skorzystalam z okazji, aby pstryknac kilka zdjec " naszej gorki" z innej strony........


Na dzisiejszy dzien zaplanowane  lowienie ryb - po poludniu okaze sie czy bedzie jakis obiad .... czy bedziemy sie odchudzac - bo to tez potrzebne..... po swiatecznym jedzeniu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz